Sąd uznał, że choć funkcjonariusz miał pełne podstawy do zatrzymania Daniela K., to jednak przekroczył on swoje uprawnienia i naruszył nietykalność cielesną mężczyzny. - Policjant nie jest jednoosobowym wymiarem sprawiedliwości - powiedział sędzia Wojciech Łączewski.
W ustnym uzasadnieniu sądu wskazano, że interweniujący policjant, nie pokazał legitymacji służbowej ani nie podał podstawy zatrzymania. Ponadto mężczyzna w momencie zatrzymania zachowywał się spokojnie.
- Oskarżony zaczął go bić z furią i agresją w sposób niekontrolowany, nie obezwładnił mężczyzny i użył ręcznego miotacza gazu, czyli środków przymusu bezpośredniego w sposób nieproporcjonalny - powiedział sędzia.
**Zobacz:
**
W ocenie sądu 11 listopada poszkodowany był jednak w grupie osób, których zachowanie wskazywało na to, że nie chciały obchodzić Święta Niepodległości. - Świadczą o tym przedmioty znalezione przy innej osobie. Miała ona przy sobie pałkę i ochraniacz na zęby. Poszkodowany był w grupie niekoniecznie zachowującej się pokojowo. Na ulicy odbywała się regularna bitwa z policją - powiedział sędzia.
Czytaj więcej na polskatimes.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?