Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Politechnika pokonała Skrę Bełchatów. „Szaleństwo” na Torwarze

Xathloc
Xathloc
AZS Politechnika Warszawska - Skra Bełchatów
AZS Politechnika Warszawska - Skra Bełchatów Krzysztof Sobieraj
Miłośnicy siatkówki nie mogli narzekać na brak emocji. W fenomenalnym meczu siatkarze AZS PW pokonali w środę utytułowany zespół Skry Bełchatów 3:2.

Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami. Skra dominowała na boisku, szybko zdobyła kilku punktową przewagę i mimo wysiłków gospodarzy kontrolowała przebieg gry uniemożliwiając odrobienie strat.

Kilkakrotnie Inżynierowie zbliżali się na jeden punkt do rywali, jednak za każdym razem dobra gra bełchatowian uniemożliwiała im doprowadzenie do remisu i goście po chwili znów odskakiwali na kilka punktów.

Przełomowy moment seta nastąpił tuż przed druga przerwą techniczną. Aut Ardo Kreeka, blok Karola Kłosa i kontra Antigi pozwoliły gościom na zejście z boiska z czterema punktami przewagi. Po powrocie na boisko sytuacja nie uległa poprawie. Goście nadal grali swoje, a warszawiacy mogli jedynie patrzeć na zwiększającą się stratę do rywali. Set zakończył się siedmiopunktowym prowadzeniem gości i dawał słabe nadzieję na poprawę sytuacji w dalszej części meczu.

Politechnika nie odpuszczała

Drugiego seta znów dobrze rozpoczęli goście. Wypracowali dwa punkty przewagi, jednak dzięki determinacji Inżynierom udało się doprowadzić do remisu. Od tego momentu oba zespoły zdecydowały się pójść na wymianę ciosów.

Zobacz również:
Wygrana siatkarzy Politechniki - fotorelacja dziennikarza obywatelskiego

Przez większą część seta mogliśmy oglądać popisowe ataki gości wbijających gwoździe w parkiet po stronie Politechniki. Nasi zawodnicy nie pozostawali im dłużni, rewelacyjna gra w przyjęciu i dobre kontry sprawiały, że cały czas utrzymywał się remis. Dopiero tuż przed drugą przerwą techniczną, znów za sprawą Stephana Antigi, udało się gościom uzyskać niewielką przewagę.

Ku radości kibiców, po powrocie do gry gospodarze szybko doprowadzili do remisu. Jednak goście nie dali odpocząć i znów odskoczyli na trzy punkty. W tym momencie o czas poprosił trener warszawiaków, Radosław Panas. Jego sugestie przyniosły efekt. Punktową zagrywką popisał się Ardo Kreek, a doskonale spisujący się Statsenko zablokował atak Kurka. Politechnika znów doprowadziła do remisu. Dwa razy o czas prosił trener Nawrocki, jednak niewiele to pomogło, rozpędzona Politechnika nie dała się zatrzymać i wygrała seta doprowadzając do remisu.

Torwar "oszalał"

Trzeci set był najbardziej zacięty. Z wymiany ciosów zwycięsko wyszli gospodarze zdobywając dwupunktowe prowadzenie. Goście nie pozwolili im jednak długo cieszyć się z przewagi i po chwili to oni prowadzili 9:7. Za moment to Politechnika była znów na prowadzeniu, aby chwilę później przegrywać jednym punktem. Przepychanki trwały do samej końcówki seta, kiedy to Inżynierom udało się wyjść na dwupunktowe prowadzenie. Skra nadal nie powiedziała jednak ostatniego słowa. Gościom udało się doprowadzić do remisu 22:22 i o czas poprosił trener Panas. Po powrocie do gry gospodarze zaskoczyli wszystkich. Świetne przyjęcie zagrywki gości wykorzystał Bartman dając Politechnice prowadzenie. Następnie dwa asy posłał na stronę przeciwnika Krzysztof Wierzbowski. Torwar oszalał. Inżynierowie prowadzili 2:1.

Czwarty set był dla Skry grą o honor. Porażka z zespołem, który oddał ostatnio dwa wygrane mecze nie wchodziła w grę. Skoncentrowani i zaprawieni w bojach zawodnicy gości zagrywali, kontrowali i atakowali z niebywałą determinacją. Gra zrobiła się bardzo widowiskowa, ponieważ warszawiacy nie odpuszczali świetnie grając w przyjęciu i przedłużając wymiany piłek. Jednak Skra zaczęła odskakiwać i mimo prób zmniejszenia strat cały czas zachowywała trzy lub czteropunktowe prowadzenie. Goście nie pozwolili go sobie odebrać do samego końca seta, dzięki czemu doprowadzili do tie breaka. Publiczność zafascynowana czekała na rozstrzygnięcie tego bardzo emocjonującego spotkania.

Zobacz również:
Rezerwy Politechniki to za mało na Delectę
Politechnika przegrała u siebie z Resovią 2:3
Niesamowita przemiana i zwycięski pościg Politechniki
Tie break nie rozczarował. Gospodarze rzucili się do ataku. Grali z głową, wykorzystując zdenerwowanie rywali. Dzięki temu cały czas zachowywali dwu lub trzypunktową przewagę. Na nic zdała się przerwa, o którą poprosił trener Nawrocki. Politechnika prowadzona przez Statsenkę była nie do zatrzymania. Gościom nie udało się doprowadzić do wyrównania. Tie break na swoją korzyść rozstrzygnęli gospodarze sprawiając ogromną niespodziankę swoim kibicom.

AZS Politechnika Warszawska – PGE Skra Bełchatów 3-2 (18:25, 26:24, 25:22, 20:25, 15:11)

Skład Politechniki: Salas, Statsenko, Bartman, Żaliński, Kreek, Nowak, Wojtaszek (libero) oraz Wierzbowski, Neroj

Skład Skry: Woicki, Kurek, Winiarski, Antiga, Możdżonek, Kłos, Zatorski (libero) oraz Falasca, Novotny, Pliński, Wnuk
od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto