Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Politechnika przegrała u siebie z Resovią 2:3

Xathloc
Xathloc
Siatkarze AZS Politechniki we wtorkowym spotkaniu nie dali rady zespołowi Asseco Resovia Rzeszów. Mimo sporej przewagi i początkowego prowadzenia, ostatecznie pozwolili gościom wydrzeć zwycięstwo.

Spotkanie rozpoczęło się rewelacyjnie. Zbyszek Bartman, w świetnym stylu prowadził zespół, jak się wydawało, po zwycięstwo. Zawodnicy grali na bardzo wysokim poziomie nie pozwalając gościom na złapanie rytmu i odebranie przewagi. Niewielkie pretensje można było mieć jedynie do Oleksandra Statsenko, który nie do końca radził sobie w ataku. Na korzyść Inżynierów działało przede wszystkim świetne przyjęcie (prawie 80 proc.) i bardzo dobry atak. Kubiak z Bartmanem rozbijali obronę gości, a Marcin Nowak świetnie spisywał się w bloku.

Świetny początek...

Drugi set wyglądał jeszcze lepiej. Co prawda na początku prowadzili goście 4:2, ale Politechnika szybko zabrała się za odrabianie strat. Resovia stanowiła tylko tło dla uskrzydlonych Inżynierów, choć można już było zauważyć lekkie problemy gospodarzy. Atak nadal funkcjonował bardzo dobrze, jednak zaczęły się kłopoty z przyjęciem. Mimo to pewnie doprowadzili do zakończenia partii, chociaż w końcówce seta z powodu kilku niepotrzebnych błędów pozwolili rywalom zmniejszyć stratę o trzy punkty.

Czytaj również: AZS Politechnika Warszawska - Tytan AZS Częstochowa 3-2

W trzecim secie przyszedł kryzys. Początkowa przewaga Resovii okazała się trudna do nadrobienia. Goście rozkręcili się i zaczęli przejmować kontrolę nad grą. Udało się im rozbić koncentrację Inżynierów. Trener Panas próbował uspokoić grę jednak gospodarze grali coraz gorzej. Katastrofalne przyjęcie i bardzo kiepski, nieskuteczny atak w połączeniu z dobrym blokiem rzeszowian sprawiły, że obraz meczu zmienił się całkowicie. To goście rozdawali karty, a warszawiacy popełniali proste błędy dając im dodatkową przewagę. Set zakończył się porażką gospodarzy 17:25, ale nie przesądzał jeszcze o wyniku meczu.

... i słaba końcówka meczu

Czwarta odsłona meczu to ciągły pościg Politechniki za gośćmi, którzy wyraźnie złapali wiatr w żagle. Politechnice brakowało koncentracji, którą mieli w początkowej fazie gry. Przewaga rzeszowian na przemian malała i rosła, ale cały czas była dość wyraźna. Dopiero w połowie seta gospodarzom udało się doprowadzić do remisu 14:14 i wydawało się, że trzy punkty pozostaną w Warszawie. Jednak znów zostali wybici z rytmu. Błędna decyzja sędziego, który mimo trafienia piłką w antenkę przyznał punkty gościom, wywołała oburzenie. Poddenerwowanych gospodarzy znów musieli gonić gości, którzy w tym czasie odskoczyli na 5 punktów i doprowadzili do tie breaka.

Ten okazał się niestety formalnością. Goście szybko zdobyli przewagę, a błędy Inżynierów wydatnie im w tym pomogły. Spotkanie było przegrane, a wizja walki o medale oddaliła się jeszcze bardziej.

AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (25:22, 25:20, 17:25, 22:25, 10:15)

AZS Politechnika Warszawska:
Salas, Statsenko, Bartman, Kubiak, Nowak, Kreek, Kubiak, Wojtaszek (libero) oraz Wierzbowski, Żaliński, Neroj, Prygiel, Szulik

Asseco Resovia Rzeszów:

Baranowicz, Grozer, Akhrem, Cernić, Millar, Kosok, Ignaczak (libero) oraz Buszek, Mika, Perłowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto