Półmaraton na Alei Zjednoczenia

O wydarzeniu dowiedziałam się zupełnie przypadkiem – a mianowicie… wyglądając przez kuchenne okno mieszkania. Najpierw zobaczyłam, a właściwie usłyszałam kilka radiowozów przejeżdżających Al. Zjednoczenia. Po jakiś kilkudziesięciu minutach kolejny rzut oka za szybę i widzę, że cała ulica zakorkowana tzn. policja dyryguje ruchem, a przejezdny jest tylko jeden pas jezdni wspomnianej arterii. Zagadka wyjaśniła się za chwilę, gdy zobaczyłam pierwszych biegaczy. Potem nadciągnęło ich już całe mnóstwo. Biegli w pojedynkę lub grupami. Końca tego maratonu widać nie było. Biegli tak około 40 minut. Widok bardzo przyjemny dla oka i akcja bardzo ciekawa, o której szczegółach doczytałam właśnie w Internecie.
Swój udział w półmaratonie zapowiedziało ponad 600 biegaczy, trasa liczyła około 21 kilometrów, a meta znajdowała się na stadionie przy ulicy Wyspiańskiego, gdzie jeszcze dzisiaj na godziny popołudniowe zapowiedziany został festyn z koncertami, występami kabareciarzy i innymi atrakcjami (info wg http://zielonagora.gazeta.pl/zielonagora/1,35169,12526911,Setki_biegaczy_zaleja_miasto__W_sobote_beda_utrudnienia.html#ixzz27DGWh2mu ).
 
Podsumowując, taki półmaraton uważam za bardzo ciekawą inicjatywę i pozytywnie oceniam, iż mimo nie do końca sprzyjającej aury, aż tyle osób zdecydowało się na przebiegnięcie nie tak przecież aż tak do końca łatwej trasy (20 km).