Południowa Obwodnica Warszawy. Przedłużają się kontrole „Otwarcie do końca roku”

Jak informuje GDDKiA, dwa odcinki Południowej Obwodnicy Warszawy (POW), zostaną oddane kierowcom do końca roku. Na Wawrze, gdzie buduje Warbud, zaawansowanie prac wynosi „niemal sto procent”. Tam złożony został już wniosek o pozwolenie na użytkowanie. Na stylu Wawra i Wilanowa trwają ostatnie prace na moście: montowane są zabezpieczenia oraz system odladzania. Poziom prac firmy Gulermak wynosi 95 proc.

Na obydwu odcinkach trwają obecnie kontrole. Pozytywną decyzję wydała już Straż Pożarna oraz Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Cały czas trwają najdłuższe kontrole, w Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Budowlanego (WINB). Są one dwuetapowe: najpierw sprawdzana jest dokumentacja, potem odbywa się kontrola w terenie. Jak udało nam się dowiedzieć, nie ma jeszcze terminu kontroli na budowie. Trudno zatem określić, czy 22 grudnia obwodnica zostanie oddana do użytku.

Żeby otworzyć drogę konieczna jest także nowa, tymczasowa organizacja ruchu. Na odcinku przebiegającym przez miasto drogowcy muszą dogadać się ze stołecznym ratuszem. Negocjacje toczą się, ale obie strony określają je jako trudne.

- Priorytetem dla miasta, co podkreślaliśmy od samego początku, jest bezpieczeństwo i komfort mieszkańców Ursynowa, których budowa POW bezpośrednio dotyczy. Dlatego z satysfakcją możemy przekazać, że GDDKiA zobowiązała się nie otwierać Węzła Ursynów Wschód, a ruch na POW będzie dochodził tylko do węzła Przyczółkowa – powiedział po ostatnim spotkaniu z GDDKiA Rafał Trzaskowski. Było to ponad dwa tygodnie temu. Od tej pory, jeśli chodzi o kluczowe decyzje, nic się nie zmieniło.

Proponowane kompromisowe rozwiązanie to otwarcie obwodnicy od węzła Lubelska do węzła Przyczółkowa (obecnie Warszawa-Wilanów), ale tylko dla ruchu lokalnego – z ograniczeniem tonażu pojazdów do 3,5 tony. Nie ma jednak ostatecznej decyzji w tej sprawie. Wiadomo jedynie, że GDDKiA jest zdeterminowana, by otworzyć cały odcinek gotowej obwodnicy, a ratusz chce, by jak najmniej ruchu tranzytowego wlało się na ulice Ursynowa.

Tu warto przypomnieć, że w całej trasie S2 – połączonej z obu stron z autostradą – brakuje 4,6 km drogi z tunelem pod Ursynowem. To dlatego potrzebna jest tymczasowa organizacja ruchu na powierzchni, na ulicach przystosowanych do ruchu miejskiego. Prawdopodobnie ruch zostanie „puszczony” ulicą Ghandi i dalej do węzła Warszawa-Wilanów. Ursynów obawia się gigantycznych korków i ruchu tranzytowego. Drogowcy uspokajają, że aż 70 proc. ruchu na obwodnicy to będzie ruch lokalny, międzydzielnicowy.

„Część kwestii została zamknięta, ale są też sprawy niezakończone, które wymagają jeszcze podjęcia niezbędnych decyzji”- tak GDDKiA ponagla ratusz. Czasu do otwarcia jest coraz mniej.

Dobra wiadomość jest taka, że prace nad odcinku „A” przyspieszyły. Latem GDDKiA i dziennikarze zastanawiali się, czy jest szansa, że Astaldi dokończy budowę tunelu w ustalonym, ostatecznym już terminie – marzec 2021. Wtedy pracowników na budowie była garstka. Teraz słyszymy, że wykonawca wziął się do roboty.

Zaawansowanie na budowie wynosi 89 proc. Prace w tunelu są cały czas kontynuowane. Niedługo pojawi się tam pierwsza warstwa asfaltu. „Szacujemy, że przejazd kierowców w tunelu pod Ursynowem będzie możliwy w II kw. 2021 roku” – podtrzymuje swoje zdanie GDDKiA. Drogowcy przypominają jednak, że inwestycja jest na tyle skomplikowana, że odbiory potrwają znacznie dłużej niż na dwóch pozostałych odcinakach obwodnicy.