Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Półwysep Helski może zniknąć!

Anna Gwozdowska
Rozmowa z prof. Mirosławem Miętusem, kierownikiem Katedry Meteorologii i Klimatologii Instytutu Geografii Uniwersytetu Gdańskiego, ekspertem Światowej Organizacji Meteorologicznej.

Rozmowa z prof. Mirosławem Miętusem, kierownikiem Katedry Meteorologii i Klimatologii Instytutu Geografii Uniwersytetu Gdańskiego, ekspertem Światowej Organizacji Meteorologicznej.

- Codziennie docierają do nas informacje o tornadach, powodziach i suszach. To medialna histeria?

- Nie. O tym, że Tuwalu, jedno z najmniejszych państw na świecie, położone na Pacyfiku, a także np. Nowa Kaledonia, czy Malediwy znajdą się pod wodą, było wiadomo 20 lat temu. Naukowcy alarmowali, że takie problemy będą się nasilać.

- Teoria globalnego ocieplenia to już w nauce dogmat?

- W Polsce dominuje pogląd, że jeżeli rzeczywiście dochodzi do zmian klimatu, to nie z powodu działalności człowieka. Ja się z tą opinią nie zgadzam. Znam tysiące alarmujących publikacji naukowych i wiem, że problem istnieje. Efektem ocieplenia, u którego podstaw leży działalność człowieka, będzie topnienie lodowców, zmniejszenie zasięgu pokrywy śnieżnej i lodów morskich, głównie w Arktyce, i podnoszenie się poziomu mórz i oceanów.

- Grozi nam zalanie nadmorskich kurortów?

- Poziom oceanów do końca XXI wieku, zgodnie z komputerowymi scenariuszami, wzrośnie o 80 cm. Regionalnie - nieco więcej. Zwłaszcza w przypadku mórz przybrzeżnych i zamkniętych.

- A w przypadku Bałtyku?

- Niestety w strefie umiarkowanych szerokości geograficznych dominuje cyrkulacja atmosferyczna zachodnia z efektem dodatkowego wpychania wody do Bałtyku. Modele klimatyczne ostrzegają, że ta cyrkulacja będzie się intensyfikować. Średni poziom wody w Bałtyku może się podnieść o 95 cm do końca XXI wieku. Podczas sztormów fala będzie więc wyższa. Już dziś największe wezbrania przekraczają średni poziom morza nawet o 150 cm.

- Powinniśmy się zacząć bać?

- Podniesienie o np. 95 cm zwierciadła Bałtyku stworzy naprawdę poważne problemy. Trzeba się zastanowić, które rejony opłaca się chronić, i uświadomić ludziom, że żyją na terenie zagrożonym.

- Jakie rejony są w szczególnym niebezpieczeństwie?

- Na wschodnim Wybrzeżu to Półwysep Helski, Mierzeja Wiślana, obszar delty Wisły. Ale też na zachodnim Wybrzeżu są tereny zagrożone.

- Są obszary na pewno bezpieczne?

- Nie. Klify stwarzają tylko takie pozory, ale woda przez podmywanie może spowodować ich obsunięcie.

To kwestia kilkudziesięciu lat. A co dziś przekonuje Pana, że polski klimat się zmienia? Trąby powietrzne?

- Jedna trąba, która co roku pustoszy jakiś obszar, to za mało, by udowodnić, że zmiany klimatyczne są faktem.

- Jakie zjawiska przekonują więc naukowców?

- Obserwujemy zmiany termiczne, czyli wzrost temperatury - zarówno w skali roku, jak i poszczególnych pór roku. W niektórych regionach prowadzimy obserwacje już kilkadziesiąt lat. Przypuszcza się, że średnioroczna temperatura w Polsce wzrośnie od 0,8 st. Celsjusza do nawet 4 st.

- Nie będzie już czterech pór roku?

- W każdym razie zacierają się różnice, które dotychczas je charakteryzowały.

- Co jeszcze nam grozi?

- Zmniejszy się prawdopodobnie ilość opadów, w granicach 7-10 proc. rocznie. Wielkopolska może np. zacząć zamieniać się w step.

- Bardzo pesymistyczny scenariusz.

- Zdarzały się ostatnio lata, gdy poziom wód w rzekach spadał do anormalnie niskich stanów. W dodatku, jeśli będzie padać, to rzadko, ale gwałtownie. Dziś pada nawet przez 260 dni w skali roku. Tymczasem może się zdarzać, że w ciągu jednego opadu wyczerpie się miesięczna norma. A wycięte lasy i asfaltowe drogi powodują, że woda szybko spływa, co może grozić powodziami.

- Polaków przerażają też wichury.

- Powinniśmy obawiać się silnych wiatrów spowodowanych zmianą szlaku cyklonów północnoatlantyckich. Do tej pory poruszały się z Grenlandii i Islandii na zachód, docierając do Wysp Brytyjskich. Potem szły wzdłuż zachodniego wybrzeża Skandynawii i dalej na północ. Czasem docierały do Holandii, Niemiec i stamtąd szły ku Alpom. Tylko niektórym udawało się przejść nad Bałtyk. Wtedy mieliśmy sztormy od września do początku czerwca. A dziś? W lecie mieliśmy już nad Bałtykiem kilka sztormów. Cyklony przez północną i zachodnią Polskę idą w głąb kraju. Dlatego coraz częściej słyszymy o wichurach, które wyrywają drzewa i zrywają dachy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maciej Wąsik zeznaje przed komisją śledczą. Doszło do awantury

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto