Pomalujcie nam miasto

- Widziałem malunki. Podoba mi się coś takiego. Tak samo jak ten mural - mówił nam Ryszard Horn i pokazywał malowidło, które zdobi ścianę przy ul. Śląskiej 74 naprzeciw stadionu żużlowego. Paweł Orczykowski był tego samego zdania, bo taki mural zawsze jest lepszy od gołej i często obskurnej ściany. Bo jak jest mural, to nie ma już wandali, którzy wypisują na budynkach różne świństwa. A jak jeszcze mural jest częścią akcji społecznej, to już w ogóle fajna sprawa. Właśnie takie malowidła powstały ostatnio za sprawą Fundacji Aktywnej Rehabilitacji. Są na filarach mostu kolejowego na Zawarciu i na Trasie Nadwarciańskiej (na słupach nośnych).Ale chociaż większości gorzowian murale tak się podobają, to w najbliższym czasie raczej nie powstanie ich zbyt wiele. Przynajmniej tych, finansowanych przez miasto. - Taki mural jak przy Śląskiej kosztuje około 10 tys. zł. Mój budżet to 25 tys. zł - mówi Iga Januszewska, plastyk miejski.Stowarzyszenie Sztuka Miasta, które zrobiło mural z kasetą stilonowską i głowę mężczyzny (kopia obrazu uznanego malarza Andrzeja Wróblewskiego), ma gotowych pięć projektów i też nie ma pieniędzy. - Mieliśmy zrealizować murale w ramach inicjatyw obywatelskich, ale miasto nam tego nie sfinansuje - mówi rozczarowany Paweł Kurtyka, prezes stowarzyszenia. Januszewska potwierdza, choć zastrzega, że ustalenia ze stowarzyszeniem były dość luźne. Społecznicy mieli dostać pieniądze z wydziału inwestycji. Malunki miały być przy ul. Teatralnej i na kładce nad Słowiańską. - Ale okazało się, że nie można tego zaliczyć do środków trwałych, a tylko na takie wydział mógł dać pieniądze - tłumaczy urzędniczka.W przyszłym roku „zafunduje" nam ona najpewniej jeden mural, za to największy (jeszcze nie wiadomo gdzie). A na razie wygląd miasta mają poprawić takie akcje, jak rozstrzygnięta wczoraj druga edycja konkursu na Szyld i Szy(l)derę roku. W kategorii: najładniejszy wygrał szyld Przystani Gier przy ul. Chrobrego. Najbrzydsza okazała się hurtownia butów przy ul. Sikorskiego. Głosowali internauci.