Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomoc nie polega tylko na dzieleniu pieniędzy

Wojciech Wyszogrodzki
Wojciech Wyszogrodzki
Jarosław Miłkowski
Z prof. Zdzisławem Wołkiem rozmawiamy o sposobach wspierania osób ubogich i zmiennym samopoczuciu mieszkańców regionu.

- Ubodzy są sami sobie winni?- To jeden ze sposobów wyjaśnienia: ubogi jest ubogi tylko dlatego, że jest leniwy, wygodny, uzależniony od pomocy, uważa, że nie ma na nic wpływu - no to po co ma coś robić? Lepiej „uwiesić się" na pomocy społecznej. Podobnie zresztą twierdzili ankietowani w naszych badaniach - ci, którym się powiodło. Kolejna koncepcja mówi, że to inni są winni, władza, cały świat. Można znaleźć pewne cechy wspólne w biografiach ludzi ubogich, np. bieda od dzieciństwa, uzależnienie od pomocy czy zbyt wczesne małżeństwo i rodzicielstwo, a co za tym idzie - za krótki pobyt w szkole. To taka biografia „z pieluch w pieluchy".Zobacz też: Przystanek Woodstock 2014 - program, koncerty, goście - A jak jest w Lubuskiem?- Z badań „Życie Lubuszan" wynika, że nie czujemy się ludźmi ubogimi. Mamy świadomość, że standard życia jest nieco niższy niż w kraju, że mniej zarabiamy, ale cenimy sobie spokój, jaki mamy. Dzisiaj kolejne raporty i dane z tego roku wskazują, że jesteśmy w gronie najmniej zadowolonych regionów.- Skąd ta zmiana?- Być może stajemy się coraz bardziej wymagającym społeczeństwem - to, co zadowalało nas dwa temu, dziś nie do końca nas satysfakcjonuje.- A może razi nas, że w Brandenburgii, jednym z biedniejszych landów, Niemiec wydaje miesięcznie 1.013 euro, a Lubuszanin 1.007 złotych?- Być może, bo z jednej strony, lokalnie, u sąsiada z klatki schodowej nie jest wyraźnie lepiej, ale gdy przyjrzymy się sytuacji za miedzą, chcielibyśmy poprawy.- Podczas wtorkowej debaty u wojewody podkreślał pan, że pomoc państwa idzie w złym kierunku - zasiłki dla bezrobotnych utrwalają bezrobocie, a zasiłki dla rodzin zwiększają liczbę wspieranych rodzin...- To nie tylko moja teza. Chciałem zaapelować tutaj o szukanie sposobów aktywnych form działania, wspierania: bezrobotnego należy wyposażyć w pewne umiejętności, np. szukania pracy czy przedsiębiorcze. Ludzie muszą wziąć się w garść.- Tymczasem z roku na rok wzrasta kwota przeznaczana na pomoc społeczną. W ubiegłym roku w Lubuskiem było to już 505 mln zł, a w Gorzowie 75 mln zł. To są pieniądze wyrzucone w błoto?- Na pewno nie, ludzie muszą czymś się żywić. Znam osoby, które chodzą pieszo, bo nie mają na bilet, dla których 5 zł to poważna kwota - nie myślą nawet o gazecie czy kinie. Im trzeba pomóc, ale przede wszystkim w uruchomieniu mocy, jaką w sobie mają. Wie pan, jaki to wysiłek dla trwale bezrobotnego wstać rano? Jeśli będziemy ciągle dawali od pierwszego do pierwszego, nigdy nie wyjdzie z biedy.- Najwyższe wskaźniki ubóstwa w Lubuskiem dotyczą powiatu strzelecko-drezdeneckiego, najniższe Gorzowa i Zielonej Góry. Tak samo jest z danymi o bezrobociu. W Gorzowie to nieco ponad 9 proc. Nie jest tak źle?- Dwie lubuskie stolice - Gorzów i Zielona Góra - to jedynie 250 tys. mieszkańców. Pozostali są rozsiani, nie ma innych centrów. Warto przeanalizować województwo z punktu widzenia demograficzno-kulturowego. Ludzi wciąż ubywa, społeczeństwo się starzeje. Kto wie, czy nie zostaje ten średni garnitur. 

od 16 lat
Wideo

Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto