Pomóż opolskiemu schronisku

A wszystko zaczęło się od zamieszczenia zdjęcia na Facebooku.- Jakoś przed świętami na swoim profilu umieściłam zdjęcie małego psiaka. Zdjęcie opatrzyłam też komentarzem, że pies to nie zabawka i że „nietrafione prezenty gwiazdkowe" często lądują potem w schronisku - mówi Agata Puszek, jedna z organizatorek akcji zbierania darów dla schroniska w Opolu. - Zdjęcie zainteresowało moją koleżankę z grupy i pomyślałyśmy, że trzeba zrobić coś na większą skalę.Agata Puszek i Anna Gregorczyk studiują administrację na UO. Pomysłem wsparcia schroniska najpierw zaraziły ludzi z roku, potem w akcję zaangażowały żaków z samorządu studenckiego.- Zgłosiłyśmy im propozycję ogłoszenia dużej zbiórki i nagłośnienia naszej akcji. Spodobało się i akcja ma faktycznie spory odzew - mówią dziewczyny. - Dary można przynosić do biura samorządu studenckiego UO, które mieści się w Studenckim Centrum Kultury na terenie miasteczka akademickiego - dodają.Wśród najpotrzebniejszych produktów jest karma dla psów oraz kotów. Można przynosić mleko, puszki, kaszę i ryż. Jak się okazuje, brakuje także psich i kocich akcesoriów.- Zwierzaki potrzebują również środków do pielęgnacji, ale chodzi też o zwykłe szczotki, obroże i smycze. Z bardziej „luksusowych" artykułów przydają się też zabawki, najlepiej dość trwałe - wyliczają organizatorki zbiórki.W ramach akcji studentki szukały także wsparcia wśród opolskich sklepów zoologicznych i marketów.- Ostatecznie pomaga nam jeden z opolskich marketów. Zaoferowali trochę produktów spożywczych. W zamian umieścimy logo ich marki na plakacie z zaproszeniem na koncert finalny zbiórki - mówi Anna Gregorczyk. - Taki odbędzie się już 19 stycznia (czwartek) w Studenckim Centrum Kultury w ramach projektu Studio Dźwięku. Przychodząc w ten dzień na imprezę do SCK-u, każdy może wrzucić coś do puszki lub przynieść jakieś dary. To taki symboliczny bilet wstępu - dodaje.Pomysł wsparcia schroniska doceniła szefowa schroniska.- Cieszę się, że młodzi wpadli na taki pomysł. Warto akcję powtórzyć przed wakacjami i w ich trakcie. Wtedy zapotrzebowanie jest największe - tłumaczy Dorota Skupińska, kierowniczka schroniska. - Można również adoptować szczeniaki, które trafiły do nas po świętach. Mamy ok. 30 małych kundelków. Zapraszamy do nas też chętnych wolontariuszy. Z psami trzeba chodzić na spacery i pomagać nam w porządkach.