Butelki, pudełka po pizzy, worki foliowe wciąż zaśmiecają miasteczko akademickie. To pozostałości po wieczornych studenckich piknikach. Każdego ranka kampus UO wygląda jak śmietnik.
O nieporządku w miasteczku pisaliśmy już dwa tygodnie temu, a temat zaśmieconego kampusu całkowicie zdominował ostatnie posiedzenie parlamentu studenckiego. Postanowiono wtedy, że w kampusie stanie 30 dodatkowych obręczy na plastikowe worki na śmieci. Pojawiły się one tydzień temu. Niestety wciąż nie spełniają swojej funkcji.
- Jeśli ludzie nie będą z nich korzystać to w kampusie nie zrobi się czyściej. A wystarczy tylko odrobina kultury - mówią Marzena Sznajder z IV roku kulturoznawstwa i Aleksandra Kotala z IV roku filologii polskiej, których spotkaliśmy w piątek w miasteczku akademickim.
- Jest teraz tyle możliwości, żeby przy sprzątaniu się nie namęczyć. Można np. kupić jednorazowego grilla. Po jednym użyciu nadaje się do wyrzucenia. Bez brudu i mycia - mówi Piotr Wielog z V roku języka biznesu. - My zawsze po sobie sprzątamy i do tego samego namawiamy swoich znajomych - dodaje.
- Śmieci to problem, ale na razie nie zamierzam podejmować żadnych drastycznych działań - mówi prof. Stefan Marek Grochalski, prorektor ds. studentów UO. - Mam nadzieję, że dodatkowe kosze spełnią swoją funkcję. Wierzę, że studenci się opamiętają - mówi. - Oczywiście można zamontować więcej kamer, które śledziłyby co robią studenci i potem karać tych, którzy śmiecą. Tyle że na kamery trzeba by wydać ok. 200 tysięcy złotych. Na to nas nie stać - dodaje.
Uczelnia na razie nie chce wprowadzać żadnej zewnętrznej firmy, która pilnowałaby porządku.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?