Zwierzę jak zabawka - kiedy już się znudzi, pozbywamy się go... Tak zrobił właściciel psa, przywiązując go 30 stycznia do drzewa w parku i pozostawiając na pastwę losu. Musiał to zrobić kiedy było jeszcze ciemno, ponieważ pies był mokry i bardzo wyziębiony.
Dziwi tylko reakcja przechodniów, bo nikt nie zareagował i nie zadzwonił do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, być może myśleli, że właściciel znajduje się w pobliżu, choć nic na to nie wskazywało... Pozostawiony pies zachowywał się niespokojnie i rozglądał za właścicielem.
Wystarczył jeden telefon do schroniska dla bezdomnych zwierząt, aby prawie natychmiast pojawił się samochód z pracownikiem, który zaopiekował się psem i przewiózł go do schroniska. Trzeba pochwalić koszaliński TONZ za szybkość działania.
Można mieć nadzieję, że pies zostanie szybko adoptowany i znajdzie dom i rodzinę, która zaopiekuje się nim, nie pozostawiając na pastwę losu.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?