Postanowienia na 2012 rok znanych włocławian i nie tylko

Zapytaliśmy o nie kilkanaście osób z naszego regionu. Tak powstała galeria zrzucanych kilogramów, rosnącej tężyzny i sprawności ciała, czasu dla sobie i rodzinie, planów związanych z pracą. Za rok sprawdzimy, jak poszło Teresa Bieniek, kanclerz Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej: - Postanowienia nie realizują się same, więc żeby na koniec roku mieć satysfakcję muszę realnie oceniać swoje możliwości. Postanowiłam doskonalić mój angielski. Umiędzynarodowienie procesu kształcenia w naszej uczelni niejako wymusza lepszą znajomość języka obcego. Planuję też wdrożenie zintegrowanego systemu zarządzania uczelnią. A prywatnie zadbać o zdrowie i więcej się uśmiechać.Sławomir Kopyść, radny sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego: - Mam jedno postanowienie noworoczne, które wskazali mi, niestety, lekarze. Muszę schudnąć! To poważne zadanie, które muszę zrealizować, dlatego skupię się przede wszystkim na tym. To będzie wymagało ode mnie dużo dyscypliny i konsekwencji, którą - mam nadzieję - wykrzesam z siebie.Aneta Garbyelczyk, wicedyrektor Zespołu Szkół Katolickich we Włocławku : - Chciałabym więcej czasu pobyć z moimi bliskimi.Tak poukładać swoje zajęcia, by nic nie zostawiać na potem... Obiecuję też sobie, że zadbam o zdrowie, bo kilkakrotnie mnie w tym roku mocno zawodziło. Dlatego wrócę do zaniedbanej ostatnio przeze mnie formy relaksacyjno-treningowej, jaką jest aqua aerobic. Staram się czerpać z życia to,co wartościowe,być nieustannie zajętą czymś interesującym i nigdy nie pozwolić, by moje myśli "stały nieruchomo pośrodku nudnego krajobrazu szarych pagórków wyschłych drzew" - jak to trafnie określił Herbert.Andrzej Pałucki, prezydent Włocławka: - Powiem szczerze że nie zastanawiałem się nad noworocznymi postanowieniami. Może dlatego, że ciągle brakuje mi czasu? Dlatego chciałbym, aby w tym Nowym Roku udało mi się znaleźć złoty środek, aby tego czasu dla włocławian było jak najwięcej. A w sferze prywatnej postanowiłem sobie wykorzystać każdą sposobność aby spędzić jak najwięcej czasu z moimi najbliższymi, zwłaszcza z moim ukochanym wnuczkiem.Lidia Piechocka-Witczak, dyrektor Galerii Sztuki Współczesnej: - Ostatnio usłyszałam, że z postanowieniami zmian w naszym życiu nie powinno się czekać do nowego roku, bo to nas przyhamowuje na co dzień. Myślę jednak, że zwyczaj tworzenia tej noworocznej listy postanowień jest u wielu osób tak silny, że nic go nie zmieni. Moje postanowienia to: wcześniej kłaść się spać (najpóźniej o północy), codziennie czytać teksty w języku angielskim (dla treningu), organizować rodzinne wycieczki rowerowe (przynajmniej dwa razy w miesiącu), uporządkować domową biblioteczkę. Postanowienia dotyczące galerii skupiają się na kwestiach inwestycyjnych i programowych, ale tę tajemnicę będę uchylać stopniowo.Larysa Krzyżańska, nauczycielka z Zespołu Szkół w Lubaniu i II LO we Włocławku: - Nie mam postanowień noworocznych. Jestem optymistką, więc czekam, co mi los przyniesie. Paradoksalnie - myślę, że jeśli człowiek w pewnych kwestiach mniej się na czymś skupia, mniej rozmyśla, to łatwiej dochodzi do celu. Uważam, że nie ma nic na siłę! I tej zasadzie pozostanę wierna. Natomiast jeśli chodzi o sprawy zawodowe, to na pewno będę wspierać wszystkich moich śpiewających podopiecznych - przede wszystkim ze szkoły w Lubaniu. Dorota Łańcucka, pedagog z Zespołu Szkół w Lipnie, prezes Lipnowskiego Towarzystwa Kulturalnego: - Prywatnie chciałabym mieć więcej czasu dla siebie. I spokoju, dystansu do pewnych rzeczy i spraw. Chciałabym także, aby w Nowym Roku było więcej łagodności w relacjach międzyludzkich. W tym roku mój syn zdaje maturę, więc obiecuję sobie, że poświęcę mu więcej czasu. Pracujemy też już nad tym, aby mógł się odbyć kolejny przegląd "Pola i inni". Są już pewne ustalenia programowe, ale na razie ich nie zdradzę. Co z tego wyniknie, zobaczymy. Krzysztof Suchocki, prezes lipnowskiego koła Polskiego Związku Niewidomych: - Przede wszystkim chciałbym powalczyć o więcej sprzętu dla członków naszego związku - ciśnieniomierzy, glukometrów. To moje noworoczne postanowienie. Wiem, że wesprze mnie w tym starosta lipnowski i to duże pocieszenie dla ludzi niepełnosprawnych i chorych. A takich jest w naszych szeregach wielu. W dalszym ciągu postanawiam sobie walczyć z barierami architektonicznymi dla niewidomych i niedowidzących.To niekończący się proces. Zamierzam też w Nowym Roku jeszcze intensywniej zabiegać o pieniądze dla związku, choć obawiam się, że nie na wszystko ich wystarczy.Agata Kubajka, BCK Brześć Kujawski: - Obiecałam sobie, że od tej pory raz w roku będę robiła badania kontrolne moim dzieciom. A także, że będę się na nie mniej denerwować. Dla siebie przygotowałam listę książek, które muszę przeczytać. Jeśli chodzi o sprawy zawodowe, to chciałabym po managersku sprawić, aby Brzeskie Centrum Kultury więcej zarabiało.Wojciech Jaranowski, oświatowa "Solidarność": - Prywatnie chcę znaleźć więcej czasu na zajęcia sportowe razem z synem - przynajmniej raz, dwa razy w tygodniu. Myślę też o rozszerzeniu oferty kulturalnej i turystyczno-sportowej dla członków NSZZ "Solidarność" w szkołach. Zamierzam włączyć się w opracowanie strategii rozwoju województwa kujawsko-pomorskiego.Genowefa Szatkowska, KGW Kowal: - O sobie staram się nie myśleć, bo są ważniejsze sprawy. Na pewno w tym roku będę nadal pomagać kobietom, chorym na raka. Jako sekretarz rady krajowej Kół Gospodyń Wiejskich będę mobilizować środowisko w Kowalu - zaczynamy już za kilka dni od akcji Jurka Owsiaka. Aktywność pomaga zapomnieć o kłopotach...Jan Kościerzyński, przewodniczący rady powiatu aleksandrowskiego: - Szczerze mówiąc mam tylko jedno postanowienie, ale sam nie wiem, czy uda się je zrealizować, choć będę się bardzo starał, by tak było. Chciałbym móc więcej czasu poświęcić mojej rodzinie, a zwłaszcza mojej ukochanej wnuczce Jusi. Sam widzę, że praca społeczna bardzo oderwała mnie od rodziny i trzeba coś z tym zrobić.