Postawiłam na wolontariat! Historia Sylwii Gosiewskiej

Od kilku lat działam jako wolontariusza – indywidualnie i w różnych organizacjach. Postawiłam na wolontariat i nie żałuję tego. Pomimo, że czasami jest to ciężka praca, która wymaga wielu poświęceń, to wiem że warto, gdyż rezultaty są ogromne. Każdy uśmiech osoby, której się pomogło wynagradza trud i zmęczenie. Wolontariat daje ogromną satysfakcję, pozwala dzielić się szczęściem z potrzebującymi.Wspomnienie z akcji Szlachetna Paczka 2011Szlachetna Paczka to jeden z projektów Stowarzyszenia Wiosna. Brałam w nim udział dwa razy – najpierw jako wolontariuszka, a później już jako lider rejonu Białystok Centrum. Większość część życia poświęciłam wolontariatowi, ale ostatnia akcja Szlachetnej Paczki wywarła na mnie największy wpływ. Dlaczego tak było? Zacznę od początku...Moim zadaniem było rekrutowanie określonej ilości wolontariuszy – ludzi, dla których los drugiej osoby nie jest obojętny. Już na tym etapie czułam, że robię coś naprawdę ważnego. Skompletowałam zespól wspaniałych ludzi, którzy chcą pomagać innym. W ten sposób wykreowała się tzw. Drużyna Super W. Każdy z wolontariuszy miał za zadanie przeprowadzić wywiad środowiskowy z rodzinami, które najbardziej potrzebują pomocy. Następnie wolontariusze poszukiwali darczyńców, osób które podjęły się przygotowania przedświątecznej paczki dla danej rodziny.Jestem niezwykle zadowolona i dumna z wolontariuszy mojego rejonu. Nie sądziłam, że ich sposób działania, zaangażowanie będą miały taki wpływ na mnie. Każdy z wolontariuszy był inny, ale łączył ich wspólny cel – zorganizowanie jak najlepszej pomocy dla rodziny, za którą byli odpowiedzialni. Miałam możliwość osobiście obserwować jak w młodych ludziach wykształca się pewna wrażliwość, chęć pomocy i niezwykła determinacja w dążeniu do zamierzonego celu. Wolontariusze rejonu Białystok Centrum stworzyli wspaniały zespół, który przeankietował i pomógł prawie 30 rodzinom.Co jest najpiękniejszego w akcji szlachetna Paczka?To ciągły proces, który począwszy od rekrutowania wolontariuszy aż do zakończenia akcji, niezwykle zmienia człowieka. Najważniejszym etapem akcji jest weekendowy finał, podczas którego przedświąteczne paczki trafią do najbardziej potrzebujących rodzin. To niezwykły element akcji, w którym łzy radości, słowa wdzięczności i bezdech szczęścia łączą się w jedną całość. To niesamowity moment, w którym każdy może się wzruszyć.Czym dla mnie była akcja Szlachetna Paczka?Będąc liderem jednego z rejonów na pewno miałam możliwość sprawdzenia się od strony zarządzania zasobami ludzkimi i kierowania zespołem. Uważam to za niezwykłe doświadczenie. Najważniejszy był jednak dla mnie sam fakt stworzenia grupy osób, która poza zwykłymi codziennymi zajęciami chciała zrobić coś więcej. Jestem niezwykle szczęśliwa, że miałam okazję pracować z takimi ludźmi. Dzięki nim zdałam sobie sprawę z tego, że moja wcześniejsza praca w wolontariacie nie dawała mi spełnienia. Dopiero współpraca z ludźmi, wizja wspólnego celu niesie największą satysfakcję. Tym bardziej jeśli wspólnym celem było coś dobrego – pomoc drugiej osobie. Z całego serca dziękuję im za to!Postawiłam na wolontariat i nie żałuję ani jednej sekundy poświęconej pracy na rzecz najbardziej potrzebujących. Nie zapominajmy że „Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innym"...