Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat gdański. Intruzi pod ochroną - lisy i żmije niepokoją mieszkańców

Wawrzyniec Rozenberg
Mimo szkód, jakie wyrządzają rolnikom, lisy to bardzo pożyteczne zwierzęta. fot. archiwum
Mimo szkód, jakie wyrządzają rolnikom, lisy to bardzo pożyteczne zwierzęta. fot. archiwum
Na Żuławach Gdańskich jest coraz więcej lisów - alarmują mieszkańcy. Zwierzęta rozmnożyły się jak nigdy wcześniej. Ludzie narzekają, że rude czworonogi kradną kury z podwórek i nie boją się podchodzić do domów.

Na Żuławach Gdańskich jest coraz więcej lisów - alarmują mieszkańcy. Zwierzęta rozmnożyły się jak nigdy wcześniej. Ludzie narzekają, że rude czworonogi kradną kury z podwórek i nie boją się podchodzić do domów. Podejrzewają, iż chorują na wściekliznę i dlatego nie boją się ludzi. Piotr Jeliński, powiatowy lekarz weterynarii z Pruszcza uspokaja, że dotychczas na Pomorzu nie odnotowano przypadków tej groźnej choroby.

- Lisy regularnie polują na moje kury - denerwuje się Władysław Damian z Długiego Pola. - Zgłosiłem sprawę sołtysowi, jednak on niewiele może poradzić. Zwierzęta zupełnie nie boją się ludzi. Wchodzą nawet na podwórko. Kogo prosić o pomoc? Może myśliwi mogliby odstrzelić trochę "rudzielców"?

- Żaden myśliwy w Polsce nie strzeli do zdrowego lisa. Od końca marca do 1 lipca obowiązuje okres ochronny - mówi Jan Gryń, leśniczy, łowczy z Koła Łowieckiego Cietrzew z Trąbek Wielkich. - Wiosną lisy wychowują młode. Żeby je wykarmić, ryzykują podejście do ludzkich siedzib, by zapolować na łatwą z ich punktu widzenia zdobycz - drób. Mimo szkód, jakie wyrządzają rolnikom, są niezwykle pożytecznymi zwierzętami. Odżywiają się głównie padliną, sprzątając tym samym las. Polują też na myszy, nie dopuszczając do ich zbytniego rozmnożenia. Populacja lisów zależy od tego, czy mają pod dostatkiem pożywienia. Przyroda sama reguluje liczebność tego gatunku na danym terenie. Poza okresem ochronnym, strzelamy do "rudzielców", jednak zawsze zgodnie z planem łowów. Dokument zatwierdza nadleśniczy, a wójt i Okręgowa Rada Łowiecka mają prawo wyrażania opinii. Jeśli włodarz danej gminy uważa, że lisów jest za dużo, może wnioskować o odstrzał prewencyjny.

Lisy to nie jedyny gatunek zwierząt, jaki dokucza mieszkańcom powiatu gdańskiego. W gminie Trąbki Wielkie ludzi niepokoją żmije. Często wygrzewają się one w słońcu na brukowanych podjazdach budynków. Mieszkańcy nie bardzo wiedzą, co robić z niechcianymi gośćmi, zwłaszcza że najbardziej popularna odmiana - żmija zygzakowata - jest objęta prawną ochroną. Nie wolno zabijać tych zwierząt.

W tym wypadku specjaliści również uspokajają, że rozplenienie żmij nie jest niczym nadzwyczajnym - zwłaszcza po niezwykle łagodnej zimie.

- W ciągu ostatnich 10 lat odnotowaliśmy zaledwie dwa przypadki ukąszenia przez żmiję zygzakowatą - informuje Maciej Wasik, zastępca kierownika Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Trąbkach Wielkich. - Jeśli dojdzie do ukąszenia, należy natychmiast wezwać pogotowie ratunkowe lub zawieźć poszkodowanego do Szpitala Chorób Zakaźnych w Gdańsku, przy ulicy Smoluchowskiego. Tylko tam można podać surowicę. Pacjent po zabiegu musi zostać na obserwacji, gdyż lek nie jest obojętny dla zdrowia. Dobrze jest ponadto powyżej miejsca ukąszenia założyć opaskę uciskową i ochłodzić ranę. Nie wolno wyciskać jadu ani nacinać skóry. Warto mieć świadomość, że żmija zygzakowata to nie kobra królewska. Jej jad najbardziej zagraża dzieciom oraz osobom starszym i schorowanym. Mało prawdopodobne, by zabił dorosłego, zdrowego człowieka.

Wścieklizny nie ma i nie było

Rozmowa z Piotrem Jelińskim, powiatowym lekarzem weterynarii z Pruszcza Gd.

- Co robić, gdy zobaczymy na podwórku lisa i podejrzewamy, że może być chory?

- Jeśli ktoś przypuszcza, że napotkane dzikie zwierzę choruje na wściekliznę, powinien zgłosić to miejscowemu urzędowi gminy lub Powiatowemu Inspektoratowi Weterynarii. Na miejsce pojedzie lekarz weterynarii i sprawdzi sygnał. Jeśli zajdzie taka potrzeba, może zarządzić odstrzał podejrzanego zwierzęcia oraz specjalistyczne badania.

- Rolnicy z Żuław niepokoją się, iż lisy zaglądające na posesje są wściekłe...

- Od dłuższego czasu na Pomorzu nie mieliśmy przypadku wścieklizny. Wiosną prowadziliśmy w lasach akcję szczepienia lisów przeciw tej chorobie.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto