W poniedziałek ustawiano rusztowania, zbijano pierwsze tynki w starym murowanym garażu na terenie bielszowickiego szpitala. Aż trudno uwierzyć, że nazywany "świniarnią" budynek zamieni się w nowoczesny zakład aktywności zawodowej. A powstać ma tam szwalnia zatrudniająca osoby niepełnosprawne.
- Na uruchomienie ZAZ- zakładu szwalniczego gmina pozyskała ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych 1,96 mln zł. To 65 procent kosztów inwestycji. Resztę dołożymy z budżetu- mówi Aleksandra Skowronek, zastępca prezydenta miasta.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, do października budynek zostanie wyremontowany i rozbudowany oraz wyposażony w urządzenia szwalnicze.
Kiedy w 2005 roku otwarto pierwszy ZAZ-pralnię miejską, nikt nie przypuszczał, że tak szybko się rozwinie. Problem w tym, że często trzeba po praniu jeszcze przyszyć guzik, zacerować dziurę, czy podszyć strzępiące się brzegi.
- Choć pranie w takim stanie do nas "przychodzi", nie mogliśmy się pogodzić z tym, że oddajemy coś niekompletnego - tłumaczy Norbert Rózga, dyrektor pralni. - Najpierw reperowaliśmy pranie z tzw. doskoku, ten kto akurat miał czas łapał za igłę. Trzy lata temu musieliśmy zakupić maszyny do szycia. Sześć stanowisk szwalniczych (na maszynach pracuje pięcioro niepełnosprawnych i jedna osoba zdrowa) wystarczało dopóki prania było kilkaset kilogramów czy potem kilka ton miesięcznie. Obecnie zaś pierzemy w miesiącu około 22-24 ton i góry prania do reperowania rosną.
- Głównie reperujemy szpitalną pościel. Dla mnie nie jest to trudne zajęcie, ponieważ dawniej w katowickim zakładzie pracy chronionej "Ogniwo" pracowałem się na wielkich maszynach do skaju. Każde szycie wymaga precyzji i cierpliwości - mówi Stefan Bałdys, który od 18 lat porusza się na wózku inwalidzkim. Liczy się z tym, że przyjdzie mu znów zmienić zakład pracy. - Dobrze że szwalnia powstanie blisko i że będziemy z pralnią współpracować- dodaje.
Nowy ZAZ zatrudniać ma 21 osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności, zarówno ruchowej jak i umysłowej. W połowie lutego w Centrum Kształcenia Praktycznego ruszą kursy kroju i szycia dla dwudziestu niepełnoprawnych finansowane przez Powiatowy Urząd Pracy oraz ZAZ. Do szwalni przejdzie bowiem kilkoro pracowników przyszpitalnej pralni.
- Są osoby, dla których stanie kilka godzin przy maglu lub prasownicy stanowi problem - tłumaczy Rózga.
Na pewno szwalnia przejmie też obecnych szwaczy.
- Wtedy u mnie powstaną wakaty, wiec ogólna liczba przyjęć się nie zmieni - uspokaja dyrektor.
Chętnych do pracy może być jednak znacznie więcej, bo kursy dla niepełnosprawnych zlecał już w zeszłym roku MOPS
- Nie wykluczone, że praca w szwalni będzie odbywała się na dwie zmiany- komentuje wiceprezydent Skowronek.
Dodatkowe etaty będą jednak uruchomione, jeśli zgodzi się na to urząd marszałkowski. Wypłaty pracowników ZAZ są bowiem finansowane z PFRON-u.
Otwarcie zakładu zaplanowano na 1 grudnia. Rynek zweryfikuje funkcjonowanie zakładu. Póki co, w nowym ZAZ-ie pokładane są wielkie ambicje. Zakład ma nie tylko naprawiać pranie trafiające do miejskiej pralni, ale też sam pozyskiwać kontrahentów. Ponadto pracownicy szwalni będą szyć nowe rzeczy.
- Chodzi przede wszystkim o szycie fartuchów, mundurków - kontynuuje Rózga.- Ponadto mamy pomysł na szycie i leasing pościeli dla zakładów opieki zdrowotnej.
Oba ZAZy będą miały osobne kierownictwo, ale wspólnych pracowników biurowych. Jak w przypadku pralni, tak i szwalnia nie będzie dla niepełnosprawnych tylko miejscem pracy, ale przede wszystkim miejscem rehabilitacji zawodowej, medycznej i społecznej.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?