Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powstaje kolejny supermarket. Po co nam tyle sklepów w Gorzowie?

Redakcja
- Tutaj, gdzie nie spojrzeć, tam market - mówi Bogumiła Andrzejczak z os. Staszica. Przy ul. Matejki na długości 100 metrów stoją trzy duże sklepy.
- Tutaj, gdzie nie spojrzeć, tam market - mówi Bogumiła Andrzejczak z os. Staszica. Przy ul. Matejki na długości 100 metrów stoją trzy duże sklepy. Jarosław Miłkowski
- Nam nie potrzeba tylu sklepów, tylko pracy - mówią gorzowianie. Za trzy miesiące na Zawarciu wyrośnie kolejny market. Miasto ma też ziemie pod następne.

- Ten sklep to może tu stanąć, ale pod warunkiem, że będzie konkurencyjny dla innych. Owszem, przyda się, ale sklepów już w mieście dosyć - mówi nam pan Mieczysław z ul. Kobylogórskiej. Spotykamy go, gdy przez płot zerka na trwającą obok kanału Ulgi budowę. W miejscu, gdzie jeszcze kilka lat temu stał sklep motoryzacyjny teraz powstaje kolejny w mieście Lidl. Będzie to już piąty sklep tej sieci w mieście, a zarazem 25. market w Gorzowie. Jego budowa rozpoczęła się w 15 stycznia i ma potrwać dokładnie cztery miesiące.Jak na jego budowę reagują mieszkańcy? - Przyda się. Będę miała teraz wszystko pod nosem. W pobliżu mamy tylko mały sklep spożywczy, ale w nim wszystko jest drogie - słyszymy od Henryki Szafrańskiej z ul. Zielonej.- W Gorzowie nie potrzeba tylu sklepów, tylko pracy. Gdzie się nie spojrzy, tam market - mówi nam z kolei Bogumiła Andrzejczak z os. Staszica, którą spotykamy przy ul. Matejki. Ta ulica to prawdziwe marketowe „zagłębie". W miejscu dawnego „sklepu silwanowskiego" mieści się Netto, budynek „Jadwigi" stał się Biedronką, a po drugiej stronie ulicy powstał Lidl. - Co z tego, że jest tu ich aż tyle, skoro ludzie nie mają wielu pieniędzy na zakupy? - pyta retorycznie Andrzejczak.Na ilość marketów, tyle że w centrum, narzeka również Robert Jałowy, radny Prawa i Sprawiedliwości: - Dyskonty wciskają się gdzie popadnie. Nie potrzeba ich aż tyle. No, ale jak nie ma planu zagospodarowania całego miasta, to jest wolna amerykanka, z którą niewiele można zrobić - uważa. Jako przykład podaje Biedronkę przy ul. 30 stycznia: - Jest wciśnięta między dwiema kamienicami. By mogła stanąć w tym miejscu, wystarczyło, że o zgodę inwestor zapytał sąsiadów z budynków po obu stronach plomby. Oni zbytnio nie protestowali i sklep mógł powstać - mówi Jałowy.Ile marketów mogłoby powstać jeszcze w Gorzowie? Miasto ma trzy tereny pod handel wielkopowierzchniowy, czyli sklepy powyżej 2 tys. m kw. powierzchni - przy ul. Walczaka, za Tesco, Obi i Media Markt oraz na terenach popoligonowych w pobliżu os. Europejskiego. - Markety dyskontowe mogą stanąć obok zakrętu i kładki przy Słowiańskiej, w pobliżu Nova Park przy Grobli, na granicy Gorzowa i Kłodawy, rogu Żwirowej i Kamiennej oraz na Granicznej - wylicza Barbara Napiórkowska z wydziału gospodarki nieruchomościami. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto