Pozapadane chodniki na kieleckiej ulicy Kadłubka nie mogą doczekać się poprawek

- Oni niestety często działają w ten sposób. Najpierw coś powstaje, wychodzą usterki, a Miejski Zarząd Dróg zamiast zgłaszać to wykonawcy, niepotrzebnie zwleka i w końcu remontuje za pieniądze z budżetu miasta. Przecież to wyrzucanie pieniędzy w błoto – denerwuje się nasz czytelnik.
JUŻ ZNISZCZONE
Jego zdaniem ulica Kadłubka, która prowadzi od Warszawskiej w stronę Galerii Echo jest ładną i zadbaną drogą. – Tym bardziej razi pozapadana, miejscami wystająca kostka chodnikowa. Można tu sobie zrobić krzywdę. Płytki się ruszają, chyba nie są dobrze osadzone, jedne są wyżej, inne niżej – relacjonuje pan Czesław. – Wydaje mi się, że niedługo mija okres gwarancji tej ulicy, więc drogowcy powinni zgłosić uszkodzenia wykonawcy, póki jeszcze się da – twierdzi.
PARKUJĄ I PSUJĄ
Uwagi naszego czytelnika przekazaliśmy zastępcy dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach Zbigniewowi Czekajowi. Okazuje się jednak, że okres gwarancyjny robót wykonywanych na ulicy Kadłubka skończył się półtora roku temu. – Ze wstępnych oględzin dokonanych przez jednego z naszych inspektorów wynika, że zniszczenia powstały z winy kierowców, którzy na chodniku parkują samochodami dostawczymi. Chodnik nie jest do tego przystosowany, stąd wgniecenia – tłumaczy Zbigniew Czekaj. – Obok prowadzona jest budowa, były robione przyłącza i to też mogło spowodować zniszczenia. Sprawdzimy, czy wszystko zostało dokładnie odtworzone – zapewnia. Luiza BURAS-SOKÓŁ