Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar na Bielanach. Mieszkanie spłonęło ale na szczęscie było puste

Karolina Kowalska
pożar na bielanach
pożar na bielanach Polskapresse
Pięć zastępów straży pożarnej walczyło z pożarem, który wybuchł w piątek wieczorem w bloku na warszawskich Bielanach. Nikt nie ucierpiał, a mieszkanie, w którym pojawił się ogień, było puste. Strażacy nie są w stanie powiedzieć, co było przyczyną. Jej zbadaniem zajmie się policja z prokuraturą.

Ok. godziny 18 mieszkańcy bloku przy ulicy Broniewskiego 91 zobaczyli wydobywający się dym z jednego z mieszkań na 8. piętrze. Poinformowali o tym straż pożarną. Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu zdarzenia, z okien mieszkania wydobywały się już płomienie. Do akcji gaśniczej przystąpiło pięć zastępów straży pożarnej z jednostek ratowniczych nr 61 i Szkoły Głównej Służby Pożarniczej, a także Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 11.W sumie w pożarze brało udział 25 funkcjonariuszy.

- W wyniku pożaru nikt nie ucierpiał. Mieszkanie, w którym pojawił się ogień, było puste. Zniszczeniu uległy dwa pomieszczenia, pokój i przedpokój. Stwierdzono także nadpalenie elewacji budynku. Czynności gaśnicze zakończono po godzinie 20 - powiedział dziennikarzowi Agencji Informacyjnej Polskapresse młodszy kapitan Nikodem Kiełbowicz z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m.st. Warszawy.

Zobacz też: Rapują o pożarze Mostu Łazienkowskiego

Ewakuowano także ludzi mieszkających piętro wyżej. Po ugaszeniu pożaru wrócili oni do swojego mieszkania. Strażacy nie są w stanie podać przyczyny wybuchu pożaru. Sprawą zajmą się policja i prokuratura, przy pomocy biegłych z pożarnictwa. Z właścicielami spalonego mieszkania skontaktuje się policja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto