Pożar w centrum Warszawy. Ogień wybuchł przy próbie usunięcia samolotu spod PKiN

Samolot pod Pałacem Kultury i Nauki pojawił się latem ubiegłego roku. Stanął na działce należącej do Tadeusza Kossa, wnuka przedwojennych właścicieli tych gruntów. Od samego początku wiele osób krytykowało ten pomysł, jednak zarządzający działką Michał Kłos, który działał z pełnomocnictwa właściciela neiruchomości, bronił się, tłumacząc, że samolot nie musi się wszystkim podobać, ale ma prawo stać w tym miejscu.

Sprawą zajęli się miejscy urzędnicy, którzy nakazali usunięcie samolotu. Właściciel działki nie reagował na zalecenia oficjalnych organów, pomimo wyznaczenia oficjalnych terminów. Po uprawomocnieniu się wszystkich decyzji administracyjnych, miasto przystąpiło do działania.

Usuwanie samolotu, który zdaniem wielu osób szpecił okolice PKiN rozpoczęło się we wtorek 6 lutego o godz. 9. Jak informują przedstawiciele stołecznej policji, na miejscu pojawiła się także jedna z osób zarządzających obiektem, która weszła do znajdującej się tuż obok budki z kebabem. Wkrótce mężczyzna został z tego miejsca wyproszona, a kebabownia stanęła w płomieniach. Mężczyzna został zatrzymany do wyjaśnienia sprawy.

Ogień zaczął się bardzo szybko rozprzestrzeniać. Widać go było z wielu miejsc Warszawy. Na miejscu pojawiły się jednostki straży pożarnej, która poradziła sobie z zagrożeniem.