W marcu 2003 roku firma Moto-Press Jana Martynkina kupiła za 14 tysięcy złotych od poznańskiej stoczni Navikom jacht Viko 550. Jak twierdzi Martynkin, ze względu na zły stan techniczny jachtu, jednostka nie została dopuszczona do żeglugi. Andrzej Koschel, właściciel Navikomu, uważa zarzuty za absurdalne i dodaje, że jego jachty są sprzedawane w 20 krajach i nigdzie nie spotkał się z podobnym atakiem na swoją firmę. Lista usterek, podawanych przez nabywcę jachtu, jest jednak długa.
– Zakupiona przeze mnie jednostka została zbadana przez inspektora technicznego jachtów żaglowych i motorowych. Stwierdził on między innymi: brak wypełnienia komór wypornościowych, brak szczelności między tymi komorami, wykonanie podłogi z płyty pilśniowej, blokowanie płetwy sterowej – mówi Jan Martynkin. Dodaje, że inni nabywcy jachtów Viko 550 mieli podobne problemy, a jeden z jachtów zatonął.
Martynkin na własny koszt dokonał koniecznych, jego zdaniem, napraw i uzupełnień. Zażądał jednak od producenta pokrycia tych wydatków. Zasadność jego żądań potwierdził Sąd Rejonowy w Poznaniu nakazując Navikomowi wypłatę pieniędzy.
Andrzej Koschel wykazuje, że sprawa szarga dobre imię jego firmy i nie zgadza się z zarzutami, podkreślając, że przeróbki jachtu dokonane na zlecenie Martynikna odbyły się bez jego wiedzy
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Premier Izraela stanie przed Trybunałem w Hadze? Jest wniosek o areszt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?