Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Praca nie hańbi, tylko pomaga zmniejszyć długi

Redakcja
Tomasz Rusek
Paweł Jakubowski, dyrektor gorzowskiego zakładu komunalnego: - Dlaczego ma się wstydzić ten, kto odpracowuje dług?!

- Pamięta pan? Dokładnie rok temu jako dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej zapozował nam pan do zdjęcia z miotłą i szuflą, zachęcając do odpracowywania długów czynszowych.- Tak, tak (śmiech). Pamiętam, program ruszał właśnie w sierpniu zeszłego roku.- Jak wygląda po roku?- Początki nie były łatwe. To była nowość, lokatorzy nie wiedzieli, na czym polega odpracowywanie długów, nie mieli pojęcia, co dokładnie ich czeka i co to za oferta. Ostatecznie od sierpnia do grudnia z możliwości takiego zmniejszenia zadłużenia skorzystało 61 lokatorów, którzy przepracowali 1.780 godzin i odrobili 17 tys. 987 zł.- Pańskim zdaniem to dużo czy mało?- Dobre pytanie! Sami nie znaliśmy na nie odpowiedzi, bo wcześniej nie było podobnego programu w naszym mieście i nie było z czym tego wyniku porównać.- Ale już można to zrobić, bo macie wyniki za czas od stycznia do lipca bieżącego roku. Jak w tym okresie wyglądało odpracowywanie?- Dużo lepiej. W sumie wystawiliśmy aż 153 zlecenia, które zajęły gorzowianom 4 tys. 746 godzin, co pozwoliło zmniejszyć długi o 50 tys. zł.- Wielki skok!- Tak, jestem dokładnie tego samego zdania.- Czym pan to sobie tłumaczy?- Lokatorzy poznali zasady. Zobaczyli, że to uczciwa oferta, która może nie zlikwiduje ich długu już, natychmiast, w całości, ale jest sygnałem dobrej woli i dowodem, że coś robią, by poprawić swoją sytuację. Pewnie też z tego powodu niektórzy wracają do nas po zlecenie po kilka razy.- Mówi pan „uczciwa oferta", więc zapytam, co dokładnie robią ludzie i ile na tym zarabiają?- Nie zarabiają nic, bo wypracowane pieniądze zmniejszają ich dług. Najczęściej zajmują się pracami porządkowymi. Dotyczy to i koszenia, dbania o zieleń czy sprzątania, jak również opróżniania strychów i piwnic. Stawki są różne, z reguły w okolicach 10-11 zł za godzinę pracy.- Jak w praktyce wygląda dołączenie do programu?- Jedni sami się zgłaszają, bo przeczytali czy dowiedzieli się o takiej możliwości. Innych zachęcamy, robię to też osobiście podczas spotkań z naszymi lokatorami.- Jak reagują?- To też się zmieniło. Na początku słyszałem głównie: nie. Nie, bo nie mam czasu. Nie, bo nie mam możliwości. Nie, bo nie umiem. Nie, bo nie. Albo nie, bo się wstydzę.- Wstydzę?!- Człowiek wychodził z założenia, że nagle będzie machał miotłą przy swojej klatce, przed nogami sąsiadów albo znosił meble ze wspólnego strychu i usłyszy pytania: A co ty tu robisz? Były obawy, że taka praca będzie jak wskazanie palcem: ten człowiek ma dług. Dziś takie obawy i wątpliwości ma mało kto.- Jak załatwiliście ten problem?- Po pierwsze, chcę jasno powiedzieć, że dla mnie taka praca to nie wstyd, ale dowód uczciwości. Ale jeśli ktoś sobie życzy, to może zmniejszać swoje zadłużenie, pracując w innej części miasta. Przykładowo: dłużnik z Zawarcia dostaje zlecenie na porządkowanie na osiedlu Słonecznym czy w centrum. I odwrotnie. Dzięki temu nikt nie wie, kim jest ten sympatyczny pan i że pracuje za długi.- Planuje pan jakieś zmiany? Nowe zapisy? Jakie są wnioski po roku?- Na razie sprawdza się to, co mamy. A zmiany? Rzetelność naszych lokatorów, którzy zgłaszają się do programu sprawia, że poważnie myślimy o ograniczeniu zakupu usług zewnętrznych.- To znaczy?- Dziś jest wiele usług, do których wynajmujemy firmy i płacimy im za wykonanie konkretnych zleceń. Chcielibyśmy w części zastąpić ich naszymi lokatorami odpracowującymi czynszowe zaległości. Problemu chyba z tym nie będzie, bo chętnych mamy coraz więcej. 

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto