Policja i Państwowa Inspekcja Pracy badają okoliczności wypadku, do którego doszło w fabryce broni Prexer przy ul. Kilińskiego 16. W czwartek pracownik pistoletem przestrzelił sobie lewą dłoń. Łódzka policja nie zamieściła tej informacji w przesyłanym do mediów serwisie prasowym; Radosław Gwis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji nie potrafił powiedzieć, dlaczego.
Poszkodowany trafił na oddział chirurgiczny szpitala im. WAM. Ma 55 lat i jest mieszkańcem powiatu łódzkiego wschodniego. W czasie zdarzenia był trzeźwy.
- Do wypadku doszło po godz. 8 podczas prób z bronią w tzw. stacji testowej - mówi Marian Kozłowski, st. inspektor PIP w Łodzi. - Padł jeden strzał z broni Wist 94. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pracodawca nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenie. Prawdopodobnie pracownik nie sprawdził, czy w komorze jest nabój.
W szpitalu, w którym przebywa ranny, pielęgniarka z oddziału chirurgii ręki powiedziała, że nie wie, by trafił tam mężczyzna z postrzeloną dłonią. Gdy był tam nasz reporter, na korytarz wyszedł pacjent z obandażowaną lewą dłonią.
- To ja jestem tym postrzelonym - przyznał, ale o okolicznościach wypadku nie chciał nic powiedzieć.
* * * * *
W Prexerze produkowane są m.in.: pistolety wojskowe, celowniki do armat przeciwlotniczych, broni maszynowej oraz peryskopowe przyrządy obserwacyjne.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?