MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

PRAWO JAZDY - Oblać można za byle drobiazg

G.Maliszewski, M.Darda
Tylko co trzecia osoba szkoląca się na kierowcę zda egzamin za pierwszym razem - FOT. BARTOSZ SADOWSKI
Tylko co trzecia osoba szkoląca się na kierowcę zda egzamin za pierwszym razem - FOT. BARTOSZ SADOWSKI
Łodzianka Agnieszka Pawłowska egzamin na prawo jazdy zdała za piątym razem. Na poprawki i dodatkowe jazdy wydała prawie 1,2 tys. zł. Z myślą o takich osobach Zbigniew Skowroński, szef łódzkiego wojewódzkiego ośrodka ...

Łodzianka Agnieszka Pawłowska egzamin na prawo jazdy zdała za piątym razem. Na poprawki i dodatkowe jazdy wydała prawie 1,2 tys. zł. Z myślą o takich osobach Zbigniew Skowroński, szef łódzkiego wojewódzkiego ośrodka ruchu drogowego (WORD), wystąpił z wnioskiem do Ministerstwa Infrastruktury, żeby za egzaminy poprawkowe płaciły autoszkoły.

Dyrektor Skowroński uważa, że statystyki mówią wszystko. Prawie 40 proc. osób, które oblały egzamin, nie potrafiło wykonać podstawowych zadań na placu manewrowym. Dane z WORD-ów dają do myślenia. W Lublinie i Łodzi egzamin za pierwszym razem zdaje tylko 28 proc. kierowców, w Rzeszowie 30. W Wielkopolsce jest lepiej – zdaje blisko 40 proc.

– Jednego dnia na najprostszej rzeczy, czyli „rękawie”, oblało aż 8 z 10 zdających – opowiada Skowroński. I proponuje, żeby za pierwszą poprawkę kursant płacił sam. 25 proc. drugiej pokrywałaby autoszkoła, trzecia poprawka kosztowałaby szkołę jazdy już 50 proc., a czwarta 75 proc. Piąte i kolejne podejście właściciel autoszkoły musiałby opłacić w całości. Oznacza to, że Agnieszka Pawłowskaza oszczędziłaby ok. 325 zł.

Ale na inicjatywie szefa łódzkiegoWORD właściciele szkół nie zostawiają suchej nitki. Zbigniew Ogiński, prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Ośrodków Szkolenia Kierowców i Instruktorów mówi:–Zwiększyliśmy liczbę godzin szkolenia z 20 do 30, ale zdawalność nie drgnęła.

Wtóruje mu Tadeusz Woźniak, szef stowarzyszenia małopolskich instruktorów: – W krakowskim WORD-zie u jednego z egzaminatorów zdaje tylko 8 proc. kandydatów na kierowców, a u drugiego 40 proc. To nie oznacza, że do pierwszego trafiają same antytalenty, a do drugiego geniusze. To egzaminatorzy oblewają za byle drobiazg.

Pomysłowi Skowrońskiego przyklaskują dyrektorzy innych WORD-ów. Mariusz Prasek, szef poznańskiego ośrodka, mówi: – W Niemczech żadna szkoła nie dopuści kursanta do egzaminu, póki nie będzie pewna, że zda. Dlaczego? Jeśli obleje trzech kandydatów, to w szkole od razu są kontrole i zawiesza się jej działalność. Takie rozwiązanie przydałoby się w Polsce.

Pod pomysłem obciążania autoszkół kosztami poprawek podpisuje się Władysław Drozd z Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów. Jego zdaniem szkoły są źle zorganizowane: – Jeśli kursant nie zda trzykrotnie, jest zobligowany do wykupienia dodatkowych pięciu godzin jazdy. To dodatkowe pieniądze dla szkół. Gdyby miały płacić, kursanci od razu byliby lepiej przygotowywani.

Jednak zapał entuzjastów zmian studzi minister Cezary Grabarczyk: – Nie można karać szkoły za to, że zapisała się do niej osoba bez predyspozycji do prowadzenia auta. Wprowadzenie przepisu przerzucającego obowiązek pokrycia kosztów egzaminu na szkoły nie będzie łatwe. Na początek szkoły same mogłyby umawiać się na takie rozwiązanie z kursantami. Na pewno trafi do nich więcej chętnych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto