– Wniosek o zakup takiego urządzenia zgłosiło Biuro Ochrony Rządu – informuje Beata Żmijewska z Centrum Informacyjnego Rządu. Przetarg został ogłoszony przed kilkoma dniami.
Kancelaria Premiera do tej pory nie używała urządzenia do wykrywania patogenów bakteryjnych i wirusowych. Jednak jego zakup stał się konieczny, bo jak przyznaje Centrum Informacyjne Rządu, w kopertach z korespondencją znajdują się czasami substancje niewiadomego pochodzenia (np. proszek).
Urządzenie ma w ciągu maksymalnie godziny wykrywać patogeny bakteryjne i wirusowe wąglika, tularemii, ospy i brucelozy. BOR chce, aby urządzenie było m.in. lekkie (waga do 4 kg) i mogło pracować na akumulatorach.
– Takie urządzenia są potrzebne, zwłaszcza, jeżeli zwiększają nasze bezpieczeństwo. Naszym obowiązkiem jest przygotowanie się do najgorszych scenariuszy – uważa prof. Michał Bartoszcze, szef ośrodka diagnostyki i zwalczania zagrożeń biologicznych Wojskowego Instytutu Higieny w Puławach.
Kancelaria premiera planuje na razie zakup tylko jednego takiego urządzenia.
Czytaj również:
Po co ZUS-owi dyskietki?
245 tysięcy (o)sadzonych jajPolicja będzie łapała samochody w siatki
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?