Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent i sekretarz planują budowę magistratu i hali

Redakcja
Tak miałby wyglądać nowy magistrat na Zawarciu. Bez trudu pomieściłby wszystkich obecnych urzędników (niemal 500 osób). Byłoby też miejsce dla radnych i Urzędu Stanu Cywilnego. Prowadziłaby do niego kładki dla pieszych nad Wartą od ul. Cichońskiego. Koszt całości: 130 mln zł.
Tak miałby wyglądać nowy magistrat na Zawarciu. Bez trudu pomieściłby wszystkich obecnych urzędników (niemal 500 osób). Byłoby też miejsce dla radnych i Urzędu Stanu Cywilnego. Prowadziłaby do niego kładki dla pieszych nad Wartą od ul. Cichońskiego. Koszt całości: 130 mln zł. materiały inwestora
Budujemy Urząd Miasta za 130 mln zł - taki jest plan sekretarza miasta Jacka Jeremicza. - Dziś płacimy za wynajem pomieszczeń 2,5 mln zł rocznie - mówi. Prezydent dodaje, że... obok powstanie hala sportowa, choć miasto jest zadłużone do bólu.

130 mln zł to kwota, o której urzędnicy mówili, gdy pomysł na nowy magistrat pojawił się pierwszy raz cztery lata temu. Takie miały być koszty urządzenia administracyjnego centrum miasta przy Wale Okrężnym, włącznie z budową kładki dla pieszych nad Wartą od ul. Cichońskiego. Ile dziś inwestycja mogłaby pochłonąć? - Nie, nie. Żadnego planu i konkretów nie ma. Po prostu czas zmierzyć się z tą inwestycją i mam nadzieję, że lada miesiąc przedstawimy radnym nasze propozycje - zastrzega Jeremicz, który sekretarzem miasta jest dopiero od trzech tygodni. Jest też w zespole, który ma szukać oszczędności w magistracie.Teraz urzędnicy miejscy gnieżdżą się w dziesięciu różnych miejscach. Przeciętny Kowalski bez sprawdzenia nie trafi do każdego wydziału. - Wiem, że urząd jest przy Sikorskiego, w Watralu i przy Teatralnej... - wylicza Grażyna Jewiak z centrum i pyta reportera, czy gdzieś jeszcze. O, tak. Przy ul. Przemysłowej, Okólnej, Obotryckiej, Kazimierza Wielkiego, są pomieszczenia przy ul. Herberta, Jagiellończyka i jeszcze przy ul. Orląt Lwowskich. - W sumie takie funkcjonowanie w rozrzuconych miejscach, remonty, dojazdy, transport kosztuje nas 2,5 mln zł rocznie - informuje Jeremicz.Pomysłu budowy jednego, dużego urzędu, który pomieści ponad 500 osób (dziś jest niecałe pół setki), jego zdaniem nigdy nie zarzucono, choć było kilka nieudanych podejść. - Owszem, sama budowa nie ruszyła, ale niezbędne prace są kontynuowane - zauważa sekretarz. To prawda: uchwalono plan przestrzenny i bez przerwy trwają wyprowadzki lokatorów z kamienic przy Wale przeznaczonych do rozbiórki. - Ale przecież miasto tak strasznie zaciska pasa! Tyle się mówi o cięciach, oszczędzaniu! Skąd miliony na nowy urząd? - dziwił się w piątek Stanisław Mączyński z Zawarcia. Na to pytanie nikt w magistracie odpowiedzieć nie potrafił. To tym dziwniejsze, że według naszych informacji, które w piątek w rozmowie z „GL" potwierdził prezydent, razem z nowym magistratem miałaby powstać hala sportowa. Budynek obok budynku. - Tak się robi w niektórych miastach w Niemczech. Spadają koszty, bo nie trzeba robić dwóch parkingów. Łatwiej też o sensowne wykorzystanie obu obiektów - mówi Jędrzejczak.Pomysł trafi pod obrady Rady Miasta najpewniej w połowie roku, bo wtedy będzie uaktualniany Wieloletni Plan Inwestycyjny. - Mam nadzieję, że poważnie o tym porozmawiamy. Wydawanie przez kolejne lata pieniędzy na wynajem i remonty czegoś, co długo nie postoi, jest błędem - mówi Jeremicz.Strefa BiznesuCzy miasto na stać na nowy magistrat?Oto trzy scenariusze budowy magistratu1. Budowa za pieniądze miasta. Na dziś najmniej realny pomysł, bo sytuacja budżetowa jest fatalna. Gorzów spłaca wszystkie zobowiązania, jakie ma (211 mln zł), by móc zaciągać kredyty na inwestycje po 2014 r., kiedy będzie kolejna tura unijnego dofinansowania. W tym samym czasie ma ruszyć wart 60 mln zł remont ul. Kostrzyńskiej. Wątpliwym jest więc, by znaleziono 130 mln zł na magistrat. To najmniej realny scenariusz.2. Budowa w ramach partnerstwa publiczno - prywatnego. W dużym skrócie polega to na tym, że magistrat buduje prywatna firma, która jest potem administratorem budynku, podnajmuje komercyjnie część jego pomieszczeń innym podmiotom (biura, banki - towarzystwo urzędu to żyła złota) i pobiera od urzędników stałą opłatę. Po 20-30 latach budynek przechodzi na własność miasta. Na podobnej zasadzie buduje się m.in. autostrady. To scenariusz nieco bardziej realny, ale trudny w realizacji, bo urzędów tak jeszcze w kraju nie budowano.3. Budowa w ramach miejskiej spółki inwestycyjnej. Miasto powołuje spółkę, daje jej we władanie nieco miejskiego majątku (nieruchomości, gotówka), na podstawie którego może zaciągać zobowiązania. W ten sposób za pośrednictwem swojej spółki może realizować dowolne inwestycje, bez obciążania swoich wyników finansowych. Prezydent Tadeusz Jędrzejczak do takiego rozwiązania przekonywał radnych już trzykrotnie. Odpowiadali: nie. Ale to dziś najbardziej prawdopodobna droga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto