Prezydent: przez radnych jest bałagan w śmieciach

Od 1 lipca, zgodnie z nowymi przepisami, za wywóz śmieci będzie odpowiadać samorząd. Powinien rozpisać przetargi i zlecić to firmom. Problem w tym, że Gorzów - jak się wczoraj okazało - nie zdąży wybrać spółki. To tylko powiększy zamieszanie z całą operacją - a niemal codziennie odbieramy w redakcji telefony z pytaniami od Czytelników w tej sprawie. Pani Joanna z Zawarcia pytała o zasady segregowania, a gorzowianka prowadząca biznes o to, czy na pewno 1 lipca pod jej firmą będą nowe pojemniki, bo ,,inaczej zaniesie śmieci do magistratu".Czemu już dziś wiadomo, że nie zdążymy na 1 lipca? Bo nie dopięliśmy jeszcze ważnych formalności: nie mamy regulaminu, a mieszkańcy nie dostali ankiet do wypełnienia. Mieli w nich określić, jak zamierzają wyrzucać śmieci (segregowanie jest tańsze). Prezydent Tadeusz Jędrzejczak oskarżył o te opóźnienie radnych.- Już 14 grudnia zeszłego roku dostali pakiet gotowych uchwał. Najpierw przesunęli głosowanie nad stawkami, teraz, przed tygodniem, nie przyjęli regulaminu. To sprawia, że nie zdążymy z ankietami i przetargami na czas - ogłosił prezydent. I choć jeszcze kilka godzin później radni karnie przyjęli regulamin, to nie ma szans, by wyrobić się z terminami.Z danych wiceprezydenta Stefana Sejwy wynika, że realny termin podpisania umowy z firmami - wybranymi w przetargu - to 10 sierpnia. Tymczasem od wielu tygodni urząd namawiał ludzi do wypowiadania dotychczasowych umów do końca czerwca. Co więc będzie się działo z odpadami 125 tys. gorzowian i 17 tys. firm w terminie od początku lipca do 10 sierpnia?To jest właśnie problem magistratu. I ma on już plan: wybierze na ten okres firmę śmieciową z tzw. ,,wolnej ręki". Do tej pory nigdy nie stosowano tej procedury przy tak wielkich zamówieniach - bo miesiąc odbioru śmieci może być ,,warty" ponad 1 mln zł.Co to takiego ,,wolna ręka"? Zazwyczaj stosuje się procedurę przetargową - wtedy to firmy starają się o zlecenie i wygrywa ta z najniższą stawką. ,,Wolna ręka" jest zupełną odwrotnością - samorządy stosują takie rozwiązanie, gdy są ,,na musie" - czyli to im zależy na szybkim wybraniu wykonawcy zlecenia do pilnej pracy. I zazwyczaj w takim wypadku trzeba płacić więcej.Co to oznacza dla gorzowian? Że zamiast stawek 9 lub 10 zł (dla segregujących) i 14 zł (za śmieci zmieszane) za lipiec możemy zapłacić jeszcze więcej. Ile dokładnie? Próbowaliśmy o to dopytać prezydenta Jędrzejczaka. - Nie ma takich wyliczeń, poznamy je, gdy dostaniemy od firm odpowiedzi na nasze zapytania o cenę - stwierdził.Radni nie czują się winni całej sytuacji. Przekonują, że miasto po prostu zbyt późno zabrało się do wprowadzania nowych przepisów w życie. - Nie było żadnej akcji informacyjnej. Znamienne jest też to, że prezydent chciał uchwalić regulamin i zasady w zeszłym roku, a z prezesami spółdzielni mieszkaniowych i wspólnotami urząd spotkał się dopiero 14 lutego. Ludzie do dziś do końca nie wiedzą, co i jak. Czyli wszyscy mieli być postawieni przed faktem dokonanym? Zepsuliśmy plan, bo chcieliśmy rozmów i informacji? - kpił z wyrzutów prezydenta radny PO Robert Surowiec.Przyjęty na sesji regulamin uprawomocni się w pierwszej połowie maja. Wtedy do 40 tys. skrzynek pocztowych trafią ankiety dotyczące wywozu odpadów. Będziemy musieli odesłać je do urzędu do połowy maja.