Problem z zakupem dekodera

Naszą redakcję odwiedził stargardzianin, który w jednym z miejscowych sklepów chciał kupić dekoder Polsatu.- Nie chcę jednorazowego dekodera z marketu, poszedłem więc do małego sklepu z elektroniką, w którym dekodery cyfrowego Polsatu są po 99 złotych - opowiada pan Lesław ze Stargardu. - Tam usłyszałem, że przy zakupie trzeba podać nazwisko, pesel, numer dowodu. Z jakiej racji, po co to potrzebne?! Przy zakupie roweru za ponad 2 tysiące złotych nie trzeba było nic podawać, dostałem tylko paragon. Dzwoniłem do Polsatu w Warszawie i usłyszałem, że sklep nie ma podstaw do pobierania danych klientów przy zakupie dekodera.Stargardzianin zrezygnował z zakupu dekodera i twierdzi, że przed nim odeszły ze sklepu z kwitkiem trzy osoby, bo nie miały przy sobie dowodów osobistych.- Tłumaczyliśmy klientowi, że każdy dekoder zarejestrowany w systemie powoduje, że klient zyskuje przywileje: na trzy miesiące odkodowane kanały, które normalnie są płatne i wieczną gwarancję - mówi właściciel sklepu, chcąc zachować anonimowość. - Dzięki temu jest uproszczona procedura serwisowa, gdy dekoder się zepsuje, od ręki dostaje się nowy. To atrakcyjna oferta, a dekoder musi być przypisany właścicielowi, nie może być zawieszony w próżni.Czy to oznacza, że skoro klient nie chce podać swoich danych, nie ma prawa do zakupu tego dekodera?- Rejestracja jest dobrowolna - zapewnia szef sklepu. - Jeżeli się nie zarejestruje, otrzyma paragon z numerem dekodera, będący gwarancją, ale nie będzie miał wymienionych przywilejów. Jest też trzecia wersja zakupu: umowa na 29 miesięcy z opłatą aktywacyjną za symboliczną złotówkę.Nasz Czytelnik obawia się podawać swoje szczegółowe dane, by nie trafiły w niepowołane ręce. Przedsiębiorca tłumaczy, że z jego sklepu są one przekazywane tylko do Polsatu, który wykorzystuje je wyłącznie do przesyłania swoich ofert promocyjnych.