Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura bez taryfy ulgowej

Maciej T. Nowak
- Oskarżeni potraktowali spółkę jak swój prywatny folwark. A to niedopuszczalne - powiedział wczoraj w sądzie prokurator Tomasz Jandziak w trakcie mowy końcowej.

- Oskarżeni potraktowali spółkę jak swój prywatny folwark. A to niedopuszczalne - powiedział wczoraj w sądzie prokurator Tomasz Jandziak w trakcie mowy końcowej.

Chwilę później domagał się trzech i pół roku więzienia dla pierwszego prezesa spółki DDO Grzegorza K. Według żądań oskarżyciela prokurent spółki Mariusz K. miałby trafić za kratki na trzy lata. Obaj mieli wyrządzić spółce kilkumilionową stratę, co stało się powodem jej późniejszej upadłości.

Wczoraj minęło pięć lat od chwili zatrzymania b. prezydenta Opola Leszka Pogana i b. przewodniczącego rady miasta Stanisława Dolaty. Także wczoraj dobiegł końca proces pierwszego zarządu DDO. Ta sprawa - można powiedzieć - jest matką całej afery ratuszowej.

Opolska prokuratura jesienią 2002 r. postawiła zarzuty niegospodarności Grzegorzowi K. Ten w odwecie zaczął składać zeznania ujawniające korupcję w Opolu. Opowiedział o tym jak przekazywał grube pieniądze Dolacie i Poganowi. Obaj trafili za kratki. Później większość zarzutów stawianych przez K. nie potwierdziła się, gdyż sąd uznał, że były prezes DDO nie jest wiarygodny.

W trakcie afery ratuszowej wielokrotnie adwokaci podnosili to, że Grzegorz K. będzie premiowany w swoim procesie za to, że obciążał Pogana i Dolatę. Wczoraj okazało się, że żadnej taryfy ulgowej nie ma.

Oskarżyciel oprócz trzech i pół roku więzienia za oszustwa i niegospodarność domaga się także 225 tys. zł grzywny, ośmioletniego zakazu sprawowania funkcji we władzach spółek oraz naprawienia szkody.

Dla pozostałych oskarżonych prokuratura chce wyroków w zawieszeniu, grzywien od 10 do 175 tys. zł i obowiązku naprawienia wyrządzonych szkód.

Cała szóstka oskarżonych nie przyznaje się do winy. Mówią o politycznym charakterze sprawy i o tym, że działali zgodnie z prawem. Nie tylko nie przynosili strat, ale przysparzali korzyści Dobrym Domom.

- Fakty przytoczone przez prokuraturę nie mają potwierdzenia w dowodach- mówiła adwokat Beaty G.

- Prokuratura nie odróżnia życia gospodarczego od norm prawno-karnych - przekonywał obrońca małżeństwa M.

- Stopień społecznej szkodliwości tego co robili oskarżeni jest bardzo wysoki. Wartość szkody jest wielka. Ich działalność doprowadziła do upadku spółki - mówił prokurator Tomasz Jandziak.

A co takiego robili oskarżeni? Miasto wniosło do spółki DDO aportem ziemię, na której zbudowano Kolorowe Osiedla. Równowartość gruntów - 2,4 mln zł - miał dorzucić prywatny udziałowiec. Spółka AUF, należąca do nieżyjącego już biznesmena Tadeusza Sz. - pieniądze wpłaciła, ale tylko na papierze.

Milion złotych wpłynął na konto DDO, po czym po kilku godzinach został wypłacony, by po chwili wrócić. Z rachunków wynikało, że pieniądze wpłacono. W rzeczywistości konto było puste. No i zaczęły się problemy spółki, którymi Opole żyło przez kilka lat.

Lokatorzy wpłacali pieniądze na mieszkania i nie mogli się doczekać kluczy do nich. Roboty się przeciągały, zmieniali się wykonawcy. Wszystko było spowodowane trudną sytuację DDO, za którą odpowiada pierwszy prezes.

Grzegorz K. zawarł z małżeństwem M. umowę przedwstępną sprzedaży mieszkania za 140 tys. zł. Kupujący wpłacili 40 tys. zł. Gdy jednak DDO nie wywiązała się z terminów, umowę rozwiązano. M. zwrócono 40 tys. zł zaliczki i dopłacono jeszcze 70 tys. zł odstępnego. Podobnie był w przypadku żony Grzegorza K. - Liliany. Wpłaciła 30 tys. zł. Po rozwiązaniu umowy dostała zwrot zaliczki i dodatkowo jeszcze 63 tys. zł.

Wczoraj zakończył się sześcioletni proces, ale na ogłoszenie wyroku musimy jeszcze poczekać do poniedziałku.

od 7 lat
Wideo

Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto