Prokuratura w Dębicy oskarżyła nauczyciela za seks z małoletnią uczennicą

Do zarzucanych Sławomirowi Ch. czynów doszło w kwietniu 2009 r. Mężczyzna, wtedy mieszkający w wiosce koło Dębicy, uczył matematyki w gimnazjum w sąsiednim powiecie ropczycko-sędziszowskim. Przez krótki czas zastępował tam innego nauczyciela. Seks ze swoją uczennicą uprawiał w hotelu w Chotowej (pow. dębicki) oraz w motelu w Ropczycach. Początkowo postawiono mu zarzut zgwałcenia dziewczyny. Później ten zarzut wycofano, bo podczas śledztwa wyszło, że do obcowania płciowego doszło za przyzwoleniem uczennicy.
- Dużo wyjaśniła praca eksperta, który odtworzył korespondencję esemesową między mężczyzną a dziewczyną – mówi Krzysztof Sebastianka, zastępca prokuratora rejonowego w Dębicy. – Wiele z wiadomości miało zabarwienie erotyczne. Ich nadawcą była głównie dziewczyna, ale i nauczyciel wysyłał „ciepłe" esemesy.
Po pewnym czasie kontakty między Sławomirem Ch. a nastolatką oziębiły się. Dziewczyna poskarżyła się na nauczyciela swojemu nieco starszemu koledze. Opowiedziała chłopakowi, że Sławomir Ch. zgwałcił ją.
Nastolatek chciał o wszystkim pogadać z nauczycielem. Zadzwonił do Sławomira Ch., a ten odesłał mu na komórkę filmik z roznegliżowaną uczennicą. To rozwścieczyło chłopaka, który wybrał się na spotkanie z nauczycielem. Ostatecznie jednak nie zobaczył się ze Sławomirem Ch., bo mężczyzna w rozmowie telefonicznej tak nastraszył chłopaka śmiercią, że ten zrezygnował z odwiedzin. Zamiast tego udał się na policję i opowiedział o całej sprawie. Zeznał też, że Sławomir Ch. groził mu bronią. Podczas śledztwa nie znaleziono żadnej broni, jednak w akcie oskarżenia prokurator zawarł także zarzut kierowania gróźb karalnych pod adresem nastolatka.