Tadeusz Banaszak, emeryt - Nie wierzę w tego rodzaju promocje. To jest „ściema", robienie klientów w konia. Jeśli cena początkowa była rzetelnie skalkulowana, to nie da się zjechać o siedemdziesiąt albo nawet dziewięćdziesiąt procent. Monika Ptaszyńska, poszukuje pracy- Mam ulubione sklepy. Jeśli tam są promocje, wtedy daję się skusić. Mam orientację, ile co kosztuje. Jeśli rabaty są duże, to jestem ostrożna. Wcześniej pewnie podnieśli ceny, żeby mieli z czego zjeżdżać. Krystyna Szymańska, poszukuje pracy - Z pewną nieufnością podchodzę do promocji. Trzeba obserwować ceny w wielu sklepach. Zbyt wysokie rabaty raczej wskazują na to, że ceny nie są lub nie były prawdziwe. Nie rzucam się na takie promocje. Dorota Weyer, wychowuje dzieci - Gdy widzę duże obniżki, to się zastanawiam, skąd się biorą. Wchodzę wtedy z ciekawości. Często w sklepach jest tak, że najpierw podwyższają ceny, by kolejnego dnia je obniżyć i reklamować jako atrakcyjne. Damian Grudziński, pracuje za granicą - Jestem ostrożny. Wiem, że duże promocje, to „podpucha". Najpierw handlowcy windują ceny w górę nawet o kilkaset procent, a potem zachęcają nas rabatami. Na swoje i tak wychodzą, muszą na nas zarobić.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?