18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prostytutka tańsza od kilograma masła? Sprawdź ceny w XIX-wiecznej Warszawie

Adrian Żebrowski
Olimpia
Olimpia Edouard Manet/źródło Wikipedia
Prostytutka za pół rubla, funt masła 30 kopiejek, a spodnie prawie 2 ruble. Co tak naprawdę oznaczały te kwoty dla XIX-wiecznych warszawiaków? Współcześnie Warszawa według danych szwajcarskiego banku UBS uplasowała się na 46. miejscu na liście najdroższych miast świata. Prawie 200 lat temu pensja mieszkańców, przynajmniej tych, których zawody uważano za prestiżowe, wystarczała na zakup większej liczby artykułów, niż dziś.

Wszelkie próby przełożenia cen z tamtego okresu na wartość współczesną są skazane na porażkę. Nie wydaje się jednak, aby atrakcyjna była dla nas wiedza na temat tego, ile kosztowałby w 2011 roku kilogram XIX-wiecznej wołowiny, choćby z tak prozaicznego powodu, że dziś byłaby przeterminowana. Możemy jednak zestawić ówczesne ceny z pensjami sprzed prawie 200 lat. Pozwoli to nam zorientować się mniej więcej, na co warszawiaków było stać, a na co mniej zamożni nie mogli sobie pozwolić. Uwzględnić będzie trzeba także "prestiż" produktu czy usługi. Niektóre z towarów uważanych dziś za powszechne i tanie, kiedyś świadczyły o zamożności domu. Na to wszystko nakładał się również mechanizm popytu i podaży, system ekonomiczny i warunki gospodarczo-polityczne.

Czytaj także: Męska prostytucja w stolicy. Odkrywamy nieznane oblicze Warszawy

Spróbujmy spojrzeć na warszawskie ceny po 1864 roku. Podane będą one w rublach, czyli w dominującej, ale nie jedynej w tym okresie jednostce monetarnej w Warszawie. Wszak do stolicy dawnego Królestwa Polskiego zjeżdżali się rodacy z różnych zaborów i trzeba było przecież sobie jakoś radzić. Okazuje się, że w 1895 roku garniec wódki (około 4 litrów) kosztował 6 rubli. Dentysta (zawód ówcześnie mniej prestiżowy niż dziś) zarabiał tylko 150 rubli rocznie. Oznacza to, że za swoją pensję mógłby kupić 200 półlitrowych flaszek przy założeniu, że przez rok rezygnuje z jedzenia i stałego miejsca zamieszkania.

Czytaj także: Mińsk Mazowiecki: sutenerzy zatrzymani

Ceny żywności były nieco niższe niż alkoholu. Najtańsze były ziemniaki, podstawowy pokarm biedoty. Kosztowały około 24 kopiejek za pud (czyli nieco ponad 16kg). Oznacza to, że przywołany w tekście dentysta mógł się zaopatrzyć w 10 ton ziemniaków. Natomiast prezydent Warszawy, który zarabiał 3750 rubli rocznie, kupiłby 250 ton tego warzywa. Ci bardziej zamożni z podstawowych artykułów spożywczych wybraliby pieczywo i to koniecznie białe (razowe w XIX wieku uchodziło za gorsze). Pół kilograma chleba kosztowało 4 kopiejki. Dentysta kupiłby więc ok. 3,7 tys. bochenków (1875kg), XIX-wieczny prezydent miasta zaś 93 tys. chlebów. Współcześnie prezydent Warszawy mógłby sobie pozwolić "jedynie" na 46 tys. bochenków rocznie. Jeśli zaś chodzi o inwentarz żywy, Sokrates Starynkiewicz byłby w stanie zakupić za roczną pensję 120 krów dojnych, a Hannę Gronkiewicz-Waltz, w wypadku nagłej chęci zajęcia się rolnictwem, byłoby stać jedynie na 28 jałówek.

Czytaj także: Gdzie znaleźć galerianki w stolicy? Warszawski "Złoty Trójkąt Blachar" jest miejscem ich "pracy"

Proporcje podobnie rozkładają się w przypadku usług. Listonosz z XIX wieku, zarabiający około 150 rubli rocznie, mógłby skorzystać z oferty warszawskiej prostytutki mniej więcej 150 razy w roku. Współcześnie pensja pracownika poczty wynosi około 1400zł (różnie w zależności od regionu), a więc listonosza stać na szukanie uciech w ramionach cór Koryntu tylko około 68 razy w roku. Drożyzna. W wypadku XIX-wiecznych prostytutek warszawskich sytuacja była dodatkowo skomplikowana. W tym niechlubnym "zawodzie" panowało dość znaczne rozwarstwienie. Cena 1 rubla była średnią opłatą za usługę panienki lekkich obyczajów z w miarę przyzwoitego lupanaru. Często było to jednak 50 kopiejek. Nieprzejmujący się zbytnio higieną mogli zawsze skorzystać z usług ulicznicy (wilczycy - jak na nie mówiono) w zamian za kieliszek wódki. Z kolei na ekskluzywne prostytutki kapeluszowe kosztujące do 5 rubli, z pewnością ani dentystę, ani listonosza nie byłoby stać. Nie oznacza to jednak, że warszawskie nierządnice ceniły się bardziej kiedyś, niż dziś. Dla porównania - za 1kg masła w XIX wieku trzeba byłoby również zapłacić 1 rubla, choć akurat ten produkt obecny na stole świadczył o zamożności mieszkańców domu. Cena taniego obiadu wynosiła 50 kopiejek (1/2 rubla).

Wartości przytoczone w tym artykule są wartościami przybliżonymi i orientacyjnymi. Dane dotyczące XIX-wiecznych cen można znaleźć w monografii J. Szwagrzyka "Pieniądz na ziemiach polskich X-XX w."

Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto