Protest był ogromny, a teraz taka cisza...

Piątek w alejkach przy ul. Marcinkowskiego panowie siedzą i dyskutują o polityce, piwie i upale. Po drugiej stronie znajome: Irena Chrzyszewska i Stanisława Emerle chowają się przed słońcem w cieniu wielkich drzew. - Cudownie, że udało się je obronić przed wycinką. Dobrze, że ich nie stracimy - mówią reporterowi.Przed rokiem miasto ogłosiło, że wyremontuje alejki, przy okazji wycinając 27 drzew. Mieszkający blisko Grzegorz Witkowski złapał się za głowę. Napisał petycję przeciwko wielkiej siekierezadzie, zebrał pod nią z wieloma przyjaciółmi niemal 2,5 tys. podpisów. W marcu petycja trafiła do władz, a prezydent Tadeusz Jędrzejczak ogłosił, że miasto wstrzymuje plany wycinki.W czerwcu urząd ogłosił konsultacje. Dał ludziom do wyboru trzy warianty remontu. W piątek sprawdziliśmy: do tej pory wpłynęło zaledwie 15 opinii! - 14 mailem, jedna listownie. Termin wnoszenia uwag upływa z końcem sierpnia - mówi Ewa Sadowska z magistratu. Skąd tak fatalny wynik? Magistrat ogłosił konsultacje jak każde inne. Ale media mnóstwo nich pisały. Czyli - pomimo postawy urzędu - ludzie wiedzieli, by zabrać głos!- No, ale tu głównie starsze osoby mieszkają. Nie znamy się na tym internecie, nie wiemy, jak zabrać głos. Sądziłam, że podpis pod petycją wystarczy - mówiła nam w piątek S. Emerle.G. Witkowski zapewnia, że głosów przybędzie. W sierpniu organizuje wielki happening w alejkach. Ma on nakłonić ludzi do aktywności. Nakręcić konsultacje. - Bo moim zdaniem miasto nie wyszło ponad ogłoszenie - ocenia.Zobacz koncepcje przebudowy alejekJak zabrać głos w sprawie alejek (obecnie wygrywa opcja ich zamknięcia dla ruchu)? Mailem: [email protected], lub listpwnie - do wydziału inwestycji: ul. Kombatantów 34. Szczegóły konsultacji i opisy opcji na www.gorzow.pl.