Dlatego protest w CZD wciąż trwa i wciąż nie udało się osiągnąć porozumienia między pielęgniarkami a dyrekcją placówki. Zdaniem Nasiłkowskiej, problem braku rąk do pracy narasta od dawna, na co dowodem są wpisy w księdze raportów.
- Strajk personelu jest zachowaniem bezprawnym. Za sprzeczne z prawem należy uznać przesuwanie terminów planowanych procedur medycznych. Opóźnienie może rzutować na zdrowie i życie pacjentów - powiedziała z kolei dyrektor Centrum Zdrowia Dziecka, Małgorzata Syczewska.
Pielęgniarki odpowiadają na zarzuty dyrekcji podkreślając, że nie są nieodpowiedzialne. - Nasze działania dotychczasowe, gdzie pracowałyśmy po jednej pielęgniarce na oddziale, narażały jeszcze bardziej zdrowie i życie pacjenta niż narażają w strajku. Nasze koleżanki są odpowiedzialne, ale dłużej nie możemy pracować w takiej obsadzie jak do tej pory - powiedziała Magdalena Nasiłowska, szefowa szpitalnego związku zawodowego pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka.
zwarty dzień strajku pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka to kolejny dzień bez porozumienia. - Zakończył się kolejny etap rozmów dyrekcji z organizacją związkową na temat żądania zwiększenia wynagrodzenia zasadniczego o 35 proc. Niestety, choć wydawało nam się, że możliwe jest osiągnięcie konsensusu, nie udało się dotychczas osiągnąć porozumienia - powiedziała dziennikarzom dyrektor CZD, Małgorzata Syczewska. Jak podkreśliła,
na 23 oddziały placówki tylko 3 działają normalnie.
- Nigdy w historii instytutu, gdzie zdarzały się różnego rodzaju protesty pracownicze i strajki, zdrowie i życie pacjentów nie zostało narażone. Mimo tych protestów i niezadowolenia pracowników leczenie pacjentów odbywało się w sposób normalny - ubolewa dyrektor.
Protestujące pielęgniarki twierdzą, że są zastraszane przez dyrekcję placówki. - Krążą informacje po Centrum Zdrowia Dziecka, że we wtorek będzie zamknięte, zlikwidowane – powiedziała Magdalena Nasiłowska, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położonych przy CZD. - Nie ma chęci dogadania się, porozumienia się i stworzenia rozwiązania sytuacji, tylko chęć zastraszenia, rodziców i personelu – dodała. Poinformowała, że pielęgniarki otrzymują SMS-y, że szykowane są wypowiedzenia z pracy. - SMS-y są od kierowników danych klinik, piszą, że od wtorku tracimy wszyscy pracę - powiedziała Nasiłowska.
Źródło wideo: TVN24/x-news
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?