Protest przed kancelarią premiera, Lublin walczy o trasę S17
- Według początkowych obietnic, obwodnica miała powstać jeszcze w 2006 roku, potem w 2009. Następnie minister Grabarczyk zapewniał, że do końca 2010 ruszy budowa. Teraz przyszedł 2011 rok, a my słyszymy, że inwestycję przesunięto za 2013 rok! - mówił prezydent Inowrocławia, Ryszard Brejza. - Nie godzimy się na takie traktowanie! - dodał stanowczo.
Inowrocławianie przywieźli ze sobą syreny, gwizdki i trąbki. Pośród transparentów głoszących m.in. "Nie róbmy polityki, budujmy obwodnice!" czy "Wybory tuż tuż. Przyjdzie koza do woza" widać również wielkiego pluszowego misia z napisem "Miś na miarę naszych możliwości".
- Inowrocław jest miastem uzdrowiskowym, a tymczasem codziennie rozjeżdża je nawet 30 tys. pojazdów! - mówił prezydent Brejza.
Protestujący wręczyli petycję
Demonstrujący przywieźli ze sobą petycję, którą ok godz. 12.30 złożyli w kancelarii premiera.
- Tylko w czwartek, przed wyjazdem z Warszawy zebraliśmy pod nią tysiąc podpisów. Wcześniej, podczas protestu w Inowrocławiu uzbieraliśmy aż 15 tysięcy głosów poparcia - mówił Grzegorz Kaczmarek, radny Inowrocławia.
- Do rozpoczęcia budowy obwodnicy Inowrocławia brakuje tylko zezwolenia Wojewody Kujawsko-Pomorskiego na realizację inwestycji drogowej, której wydanie w harmonogramie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad planowane do niedawna było na październik 2010 roku - czytamy w petycji. - Wcześniej zostało wydane kilkadziesiąt milionów złotych na przygotowanie dokumentacji bezpośrednio związanej z oczekiwaną inwestycją drogową, która za kilka lat będzie nieaktualna! – piszą przedstawiciele komitetu "Obwodnica dla Inowrocławia".
Zwracają również uwagę, że duży ruch przez centrum miasta skutkuje nie tylko hałasem i nadmierną ilością spalin, które dokuczają mieszkańcom, ale może też spowodować tąpnięcia czy zapadliska, jako że Inowrocław leży na terenach pokopalnianych.
Lublinowi się udało
Mocno o ekspresową trasę S17 mającą połączyć Lublin ze stolicą walczyli niedawno lublinianie. Na początku w Warszawie pojawiło się kilkanaście jaskrawożółtych billboardów, a następnie mieszkańcy przyjechali protestować przed kancelarią premiera. Blisko pół tysiąca osób, hucznie domagało się zmiany decyzji rządu.
Ich starania przyniosły efekt, we wtorek premier Donald Tusk oznajmił, że droga S17 ma zostać zrealizowana za pieniądze, które udało się zaoszczędzić na przetargach kolejowych.
Współpraca i zdjęcia: Marek Dawidowicz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?