Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest przed kancelarią premiera, Lublin walczy o trasę S17

Rafał Babraj
Rafał Babraj
Huk petard, race i wycie syren - kilkaset osób protestowało przed kancelarią premiera przeciwko wykreśleniu z listy inwestycji drogi ekspresowej łączącej stolicę z Lublinem.

Ekspresowa „siedemnastka” z Warszawy do Lublina zagrożona?


- Przyjechaliśmy tu, aby pokazać, że Lubelszczyzna bardzo potrzebuje tej trasy. Nie możemy pozwolić na odcięcie naszego regionu od centrum kraju - mówił Piotr Choroś, jeden z protestujących.

Atmosfera pod kancelarią premiera była bardzo gorąca. Demonstrujący tak jak zapowiadali, wzięli ze sobą wuwuzele. Słychać było przeszywające wycie syren i huk petard, odpalane były race świetlne. Nieustawały nawoływania przez megafon: - Niech minister Grabarczyk wpisze trasę S17 jako inwestycję priorytetową!

Protestujący mieli ze sobą transparenty "Nie róbmy polityki, budujmy S17", czy też "Grabarczyk - Minister Głupich Kroków", które to hasło nawiązuje do słynnego skeczu Monty Pythona. Przywieźli również dwa worki wypełnione piaskiem, które do złudzenia przypominały ludzkie zwłoki i mialy symbolizować ofiary wypadków, do których dochodzi na niebezpiecznej drodze łączącej obecnie stolicę z Lublinem.

S17 to też "droga do kultury"

Wśród protestujących byli też przedstawiciele świata kultury z Lublina. - Nie wyobrażamy sobie, żeby Lublin, który walczy o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016, nie miał porządnego połączenia z resztą kraju - mówili. - Przejechanie odcinka 120 kilometrów zajęło nam ponad 2,5 godziny. To nienormalne! - denerwowali się demonstrujący.

Protest, pomimo swojego bardzo głośnego i żywiołowego charakteru, był pokojowy. Kierowcy musieli się jednak liczyć z pewnymi utrudnieniami. Demonstrujący zaczęli wchodzić bowiem na pasy dla pieszych, co natychmiast poskutkowało powstaniem w al. Ujazdowskich sporego sznura samochodów.

Kolejna odsłona starań o ekspresową 17-kę

Wtorkowy protest to kolejny etap walki o trasę S17. Wcześniej w Warszawie pojawiły się żółte bilboardy z hasłem: "17. Nie odcinaj Lubelszczyzny od Warszawy".

Na budowę "siedemnastki” jest przeznaczona dotacja z UE. Jest jednak jedno "ale". Jeśli inwestycja nie zacznie się przed 2013 – a tak przewiduje rząd – to są marne szanse na skończenie jej w 2015 roku. Wtedy unijne pieniądze przepadną.

Współpraca: Marek Dawidowicz



Zobacz również:
Grabarczyk obiecuje drogę ekspresową z Warszawy do Lublina

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto