Protest studentów UW wciąż trwa. Dziś szansa na ostateczną decyzję

Kilka tygodni temu pisaliśmy o proteście studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Grupa skupiona wokół Koła Naukowego Socjologii Publicznej postanowiła wpłynąć na członków Parlamentu Studentów UW i skłonić ich do głosowania przeciw niekorzystnym - ich zdaniem - zmianom w Regulaminie Studiów. Z największym sprzeciwem spotkała się propozycja wprowadzenia opłat za opóźnienia związane z oddaniem pracy dyplomowej po terminie.

Czytaj też: Protest studentów UW już dzisiaj! Nie chcą płacić za opóźnienia

Okazało się, że protest nie ograniczył się do deklaracji udziału na Facebooku - na posiedzenie Parlamentu Studentów UW 19 kwietnia przyszło ok. 100 dodatkowych osób, które z trudem zmieściły się w niewielkiej sali obrad. Ich obecność pozwoliła zmusić parlamentarzystów do odłożenia głosowania nad wyrażeniem zgody na kolejne posiedzenie. I choć w międzyczasie zmiany w Regulaminie Studiów zostały zaakceptowane przez Senat Uniwersytetu Warszawskiego, Parlament Studentów ma jeszcze prawo wyrazić sprzeciw. Wówczas Senat będzie musiał przegłosować nowelizację większością 2/3 głosów.

Decyzja Parlamentu Studentów UW ma zapaść podczas dzisiejszego posiedzenia, które rozpocznie się o godz. 19 w Auditorium Maximum na Kampusie Głównym UW. Pół godziny wcześniej organizatorzy akcji "Nie chcemy pisać dyplomów na akord!" zapowiedzieli rozpoczęcie protestu. Tym razem spodziewają się jeszcze lepszej frekwencji - udało im się zebrać ponad 3 tys. podpisów pod petycją, ich protest wsparło również ponad 100 pracowników naukowych, w tym w dwudziestu zatrudnionych na Uniwersytecie Warszawskim profesorów.

Czytaj też: Koniec bibliotek wydziałowych? Poznaliśmy plany Uniwersytetu Warszawskiego

Inicjatywa pod nazwą "Uniwersytet Zaangażowany" uzyskuje również głosy wsparcia z zagranicy - między innymi od strajkujących studentów w Londynie (London School of Economics, University of the Arts in London), Kopenhagi czy Amsterdamu. Organizatorzy uruchomili również stronę internetową "UW to nie firma", za pośrednictwem której można wesprzeć protest studentów/