Bunt w policji. Nie chcą zabezpieczać warszawskich demonstracji
"Po powrocie policjanci z prewencji jednego z największych garnizonów zastrzegli przełożonemu, że już więcej do stolicy na tłumienie protestów nie pojadą. A jeśli ich wyznaczy, masowo pójdą na L4" - pisze czwartkowa "Rzeczpospolita".
Jak donosi dziennik, funkcjonariusze wydziałów prewencji sprzeciwiają się przeciwko ściąganiu ich do Warszawy na zabezpieczanie różnego rodzaju manifestacji. Momentem kulminacyjnym w drodze do buntu miał być sobotni "Marsz o Wolność" - protest przeciwko obostrzeniom związanym z pandemią. W demonstracji brało udział kilkaset osób, doszło do przepychanek z policją. W kierunku funkcjonariuszy poleciały petardy oraz kamienie. Oddziały służb odpowiedziały gazem oraz pałkami. Po tych wydarzeniach do szpitala trafiło dwóch policjantów.
Policjanci z innych garnizonów na terenie całego kraju mieli skarżyć się również na brak szacunku w stolicy. Kolejnym czynnikiem buntu miał wynikać również z faktu "gorszego traktowania policjantów przyjezdnych w stosunku do tych z prewencji z Warszawy". Według informatora "Rzeczpospolitej" zorganizowana akcja przeciwko kolejnym delegacjom do stolicy jest oddolną inicjatywą "chłopaków z oddziałów prewencji w całej Polsce".
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?