Przebieg drogi S14 jest już praktycznie przesądzony

Chociaż nie ma jednomyślności w sprawie przebiegu zachodniej obwodnicy Łodzi, czyli S14, losy korytarza tej trasy wydają się być przesądzone. Prezydenci i burmistrzowie Łodzi, Zgierza, Pabianic, Aleksandrowa Łódzkiego i Konstantynowa Łódzkiego wypowiedzieli się jednoznacznie za czerwonym wariantem S14 (od koloru linii na mapie), sprzeciwiając się stanowczo niebieskiemu.

Wariant czerwony przebiega blisko zgierskiego osiedla mieszkaniowego, przecina Zimną Wodę i Mikołajew, gdzie niedawno wybudowano domy jednorodzinne, następnie prowadzi wzdłuż zachodnich granic Łodzi w kierunku drogi S8 pod Pabianicami.

- Od 2004 roku walczymy o to, żeby S14 biegła innym korytarzem. Ten czerwony prowadzi po naszych dachach - mówi rozżalony Andrzej Kosiński. - Byliśmy w tej sprawie w Ministerstwie Infrastruktury i u radnych. Prezydent Kropiwnicki w ogóle nas nie przyjął. Mimo zebrania kilkuset podpisów, zostaliśmy zignorowani.

Mieszkańcy osiedli na zachód od Teofilowa złożyli nawet doniesienie do prokuratury, że projektanci S14 wytyczyli trasę po 20 domach mieszkalnych. Doniesienia nie wzruszyły prokuratorów, bo nie było, ich zdaniem, znamion przestępstwa.

Podobne zastrzeżenia jak łodzianie mają mieszkańcy podzgierskiego Aniołowa i Antoniewa, gdzie jeszcze w tym roku wydawane były pozwolenia na budowę domów w miejscu, gdzie ma przebiegać trasa S14.

Znacznie więcej zastrzeżeń ze strony mieszkańców miał jednak wariant niebieski. Projektanci z warszawskiej firmy Transprojekt narysowali niebieską linię na mapie z lat 70., na której nie było współczesnej zabudowy. W efekcie kilkaset osób omal nie dostało zawału, gdy usłyszało, iż droga ekspresowa będzie budowana pod ich oknami lub przez ich posesje.

- Muszą być dwa warianty, aby starać się o dofinansowanie unijne - tłumaczył mieszkańcom Stefan Czajka z Transprojektu. - Rzeczywiście korzystaliśmy z map, na których nie ma wszystkich obecnych zabudowań. Warianty nie są jednak projektem, a jedynie studium, przedstawionym do negocjacji. Nie dziwię się, że mieszkańcy są przeciwni niebieskiemu wariantowi. O czerwonym było wiadomo od lat 90. i władze miast i gmin sukcesywnie wykupywały działki w tym korytarzu, nie zezwalając tam na jakąkolwiek budowę.

Przez pewien czas wydawało się, że zwolenników zyska wariant lewicy. Krzysztof Makowski, szef SLD w Łódzkiem, zaproponował, aby S14 biegła tym samym korytarzem co obwodnica Konstantynowa Łódzkiego. Inwestycja związana z tą obwodnicą ma rozpocząć się w przyszłym roku. Pomysł spodobał się mieszkańcom Retkini, Smulska, Lublinka, Złotna i Teofilowa. Miałby omijać całą aglomerację łódzką. Lewica zaczęła zbierać podpisy pod pismem o wytyczenie takiego korytarza. Mieszkańcy Łodzi podjęli kroki w celu utworzenia stowarzyszenia na rzecz przesunięcia obwodnicy na zachód od aglomeracji. Okazało się jednak, że zanim ta koncepcja nabrała realnych kształtów, została skrytykowana przez władze Konstantynowa Łódzkiego i odrzucona przez GDDKiA.

- Nie życzymy sobie takiego adwokata jak Krzysztof Makowski - powiedział Bernard Cichosz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Konstantynowie Łódzkim. - Jesteśmy przygotowani na czerwony wariant S14. Nasi mieszkańcy również. Dla nich najważniejsze było, gdzie ulokowane będą zjazdy z S14, ale chodziło im wyłącznie o wariant czerwony.

Halina Szadkowska, szefowa łódzkiego oddziału GDDKiA, nie wyobraża sobie zachodniej obwodnicy Łodzi poza aglomeracją. Po pierwsze dlatego, że S14 ma być obwodnicą właśnie Łodzi, a nie aglomeracji. Trasa biegnąca na zachód od Konstantynowa Łódzkiego i Aleksandrowa nie wyprowadziłaby ruchu z Łodzi.

- Kto o zdrowych zmysłach jechałby z Radogoszcza na Chojny przez Żabiczki? - zastanawiała się Halina Szadkowska, której drugim argumentem przeciwko wariantowi poza aglomeracją był brak szansy na unijne dofinansowanie takiego przebiegu S14.

GDDKiA w przyszłym tygodniu zaprezentuje jeszcze więcej argumentów, które mają przekonać mieszkańców do S14, ale tylko w wersji czerwonej lub niebieskiej, choć ten ostatni jest tylko po to, żeby zgodnie z procedurami udawać, że wybiera się jeden z wariantów.

W przyszłym tygodniu na temat S14 będzie obradować Rada Miasta Łodzi. Raczej niczego nie zmieni , bo większość radnych i prezydent optują za czerwonym wariantem.

- Obwodnica powinna być jak najszybciej - mówi Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej. - Każdy wariant przebiega w pobliżu terenów mieszkaniowych, ale najmniej szkodliwy wydaje się być korytarz w wersji czerwonej. Niebieska jest nie do zaakceptowania.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad miała prowadzić konsultacje społeczne tylko do 17 października. Z powodu wielkiej burzy wokół wariantów S14 przedłużono termin do końca miesiąca. Krzyki, jakie do niedawna towarzyszyły dyskusji o S14, z wolna zanikają.

- Już wiem, że wariant niebieski był tylko po to, żeby wypełnić procedury - powiedział Zbigniew Kruczek z Retkini. - Uspokoiłem się, że nikt nie chce budować niebieskiej trasy. Mam nadzieję, że skończą się spory, kilkadziesiąt rodzin przy trasie czerwonej dostanie odszkodowania, a wszyscy wkrótce zaczniemy jeździć po dobrej drodze.

Kalendarz budowy drogi ekspresowej S14

• 1995 rok - zapada decyzja o budowie zachodniej obwodnicy Łodzi. Jej przebieg pokrywa się z obecnym wariantem czerwonym S14
• maj 2008 roku - firma Transprojekt przedstawia samorządom dwa warianty przebiegu S14
• 29 września 2008 roku - początek konsultacji społecznych. Pierwsze spotkanie odbyło się w gminie Pabianice
• 31 października 2008 roku - zakończenie konsultacji w sprawie S14
• połowa 2009 roku - do tego czasu wojewoda łódzki ma zatwierdzić ostateczny korytarz zachodniej obwodnicy Łodzi
• 2010 rok - do tego czasu muszą być wysłane wnioski o dofinansowanie z UE
• 2011 rok - powinna rozpocząć się budowa S14
• 2013-14 rok - zakończenie inwestycji.