Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przechowalnia dla zwierząt wymaga natychmiastowego remontu

Bartłomiej Romanek
Psy z lublinieckiej przechowalni czekają na zainteresowanie ze strony miasta.
Psy z lublinieckiej przechowalni czekają na zainteresowanie ze strony miasta.
Kilkanaście psów z lublinieckiej przechowalni dla zwierząt żyje w warunkach urągających wszelkim standardom. Psy gnieżdżą się w malutkich boksach o rozmiarach 2,5 na 2,5 metra.

Kilkanaście psów z lublinieckiej przechowalni dla zwierząt żyje w warunkach urągających wszelkim standardom.

Psy gnieżdżą się w malutkich boksach o rozmiarach 2,5 na 2,5 metra. Budy są stare i straszą swoim wyglądem nawet te osoby, które chciałyby zaadoptować porzucone zwierzęta. Pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej, Lokalowej i Ciepłownictwa w Lublińcu, którzy opiekują się przechowalnią muszą okładać boksy na zimę słomą, bo w innym przypadku zwierzęta nie miałyby szans przeżyć ujemnych temperatur.

Przechowalnia powstała w 1996 roku, ale od tego czasu zmieniło się jej znaczenie. Pierwotnie psy miały trafiać do przechowalni tymczasowo. Później zwierzęta poddawane byłyby adopcji lub zostałyby przewożone do schronisk z prawdziwego zdarzenia. Tylko, że z czasem zabrakło w nich miejsca, a największe w pobliżu schroniska w Tarnowskich Górach i w Częstochowie odmówiły przyjmowania zwierząt. Przechowalnia stała się więc faktycznym schroniskiem, niechcianym i zaniedbanym przez miasto.

W przechowalni jest miejsce dla dwunastu psów, ale często znajduje się więcej zwierząt, których nie można umieścić w żadnym innym miejscu. O pieniądze na przechowalnię apelował do władz miasta ZGKLiC oraz Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Ich wnioski pozostawały bez echa, a problemem nie interesował się ani magistrat, ani lublinieccy radni.

- Mamy koncepcję poprawy warunków życia dla zwierząt, które do nas trafiają. To nie będzie duży wydatek, potrzeba 30-40 tysięcy złotych. Mam nadzieję, że w końcu uda się przekonać burmistrza i radę - mówi Marek Brzezina, dyrektor lublinieckiego ZGKLiC.

- Chciałbym podkreślić, że zwierzętom nie dzieje się krzywda. Psy mają zapewnioną opiekę weterynarza. Staramy się, aby adopcji zostało poddanych jak najwięcej zwierząt. Nawiązaliśmy nawet współpracę z wolontariuszami, którzy pomagają nam znajdować nowych właścicieli czworonogów - tłumaczy Marek Brzezina.

Przechowalnią interesowało się kilka organizacji zajmujących się ochroną zwierząt m.in. lubliniecki oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Wielokrotnie pisaliśmy do rady o przeznaczenie środków na przechowalnię, aby psy mogły żyć w godnych warunkach. Sprawa była jednak za każdym razem odbijana niczym pingpongowa piłeczka - mówi Stanisław Kowalczyk, członek Towarzystwa. - Mamy jednak zapewnienie, że burmistrz zainteresował się tym problemem i obiecał, że pieniądze w końcu się znajdą. Widzę również, że ten problem coraz mocniej interesuje naszych radnych.

Magistrat zapewnia, że w 2009 roku przeznaczy środki na modernizację przechowalni. Tylko, że na ten cel zaplanowano jedynie 20 tysięcy złotych. To za mało nawet na przebudowę boksów. - Potrzebna jest publiczna debata na ten temat - uważa burmistrz Edward Maniura. - Bezpańskie psy to ogólnopolski problem, który bierze się z powodu nieodpowiedzialności i bezmyślności ludzi. Przechowalnia będzie zmodernizowana, ale trzeba się zastanowić, czy potrzebujemy schroniska, a jeśli tak, to czy nie powinno być ono powiatowe, a w kosztach jego utrzymania i budowy nie powinny partycypować inne gminy z naszego powiatu.

Środki i chęci można znaleźć

Czterdzieści tysięcy złotych w budżecie 25-tysięcznego Lublińca to nie jest żaden wielki wydatek. Tym bardziej, że cierpią na tym zwierzęta, a przechowalnia staje się kolejną niechlubną wizytówką naszego miasta. Dwa lata temu trzech lublinieckich radnych straciło mandaty. Rok później rada podjęła bezprecedensową uchwałę o umorzeniu im zwrotu pobranych wcześniej diet (około 100 tysięcy złotych). Rajcowie wbrew szumnym zapowiedziom na naszych łamach, nie szukali sprawiedliwości w sądzie i nie zrobili ani jednego kroku, który oczyściłby ich z zarzutów i przywrócił utracone ich zdaniem dobre imię. Może więc w ramach pokuty warto byłoby się zainteresować problemem przechowalni, na którą rada i miasto od lat nie potrafią znaleźć pieniędzy. Warunki, w których przechowywane są zwierzęta są karygodne i ocenię mieszkańców pozostawiamy działania (a raczej ich brak) lublinieckiego magistratu w sprawie przechowalni.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto