Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorcza mama otworzyła w Rzeszowie Bawiarenkę

Teraz Rzeszów
Teraz Rzeszów
Katarzyna Mularz
Magdalena Pacześniak jest mamą na urlopie wychowawczym i kobietą z głową pełną pomysłów. Ostatni to Bawiarenka, czyli otwarty właśnie klub dla dzieci i rodziców.

Pomysł założenia Bawiarenki kiełkował przez dobrych kilka lat. Przed pójściem na urlop macierzyński, pracowała w Przedszkolu. Po urodzeniu dziecka zdecydowała się na otwarcie własnego biznesu.
 
- Jak się chce, to wszystko można pogodzić - uważa pani Magdalena. – Wcześniej pracowałam w przedszkolu. Teraz jestem na urlopie wychowawczym, założyłam własną firmę i to dzięki niej mogę spędzać więcej czasu z córką Zosią. Zazwyczaj panie zakładające biznes mają mniej czasu dla dzieci, a u mnie jest odwrotnie.
 
Po dotację na własny biznes

O otwarciu Bawiarenki myślała zanim jeszcze zaszła w ciążę.
- Gdy sama już chodziłam z brzuszkiem, marzyłam o spokojnym miejscu, w którym można poznać osoby w podobnej sytuacji, z podobnymi problemami i radościami - opowiada. - Niestety, takich miejsc nie znalazłam w Rzeszowie.
Wtedy projekt stworzenia klubu dla dzieci i rodziców zaczął nabierać kształtów. Z pojedynczych pomysłów powstał stworzyła biznesplan i przystąpiła do programu unijnego, by dostać dotację.
- Najpierw były długie szkolenia - wspomina. - Dowiedziałam się, jak się prowadzi własny interes i co mnie czeka. Miałam trochę obaw, bo przecież nigdy wcześniej się tym nie zajmowałam. Ale miałam pomysł i wiedziałam, co chcę osiągnąć.
 
Najczarniejsze scenariusze

Większość znajomych kibicowała i zagrzewała panią Magdę do działania, choć głosów krytycznych też nie brakowało.
- Jednak byłam tak zdeterminowana, że nie dałam się zniechęcić - mówi właścicielka Bawiarenki. - Przez chwilę się wahałam, ale trudno się nie zawahać, gdy podejmuje się tak ważną decyzję. Trzeba rozważyć wszystkie, nawet te najczarniejsze scenariusze.
Jednego nie przewidziała: kwoty, która będzie musiała wyłożyć z własnej kieszeni. - Myślałam, że pieniądze z unii, które mi przyznano w większości pokryją wydatki. Niestety, myliłam się. Gdybym mogła coś jeszcze zmienić, to pewnie promocję Bawiarenki zaczęłabym na długo przed jej otwarciem.
 
Poszukiwanie miejsca

Po przyjęciu do unijnego projektu, zaczęło się szukanie odpowiedniego lokalu.
 - Chciałam, żeby Bawiarenka była w centrum, by był łatwy dojazd, parking i kilka pomieszczeń, w których można urządzić sale. Odpowiedni lokal znalazłam po kilku miesiącach przy ul. Żwirki i Wigury – wspomina pani Magda.
Przygotowywanie pomieszczeń i ich urządzanie było juz przyjemnością. Pani Magda Interesuję się wystrojem wnętrz, więc mogła wypróbować kilka własnych pomysłów. - Jestem zwolenniczką stylu skandynawskiego, czyli jasnych mebli, jasnych wnętrz, naturalnych materiałów i pastelowych kolorów oczywiście z przewagą niebieskiego – mówi przedsiębiorcza mama.
 
Po pierwsze bezpieczeństwo

Teraz w lokalu są hol, dwa pomieszczenia, w których rodzice mogą siedzieć, pić kawę i obserwować zabawę maluchów, sala do zajęć i ćwiczeń, szatnia i toaleta. W łazience znajduje się przewijak dla niemowląt, a także nocniczki i podstawki, które umożliwią maluchom umycie rąk.
- Każde pomieszczenie zostało przygotowane z myślą o najmłodszych - podkreśla pani Magda. - Liczy się przede wszystkim bezpieczeństwo, dlatego zabezpieczyliśmy ostre kanty mebli i gniazdka elektryczne. Mamy też specjalistyczną kadrę, która w razie potrzeby wie, jak zająć się dzieckiem.
 
I dla dzieci i dla dorosłych

W Bawiarence są zajęcia dla kobiet w ciąży, mam z niemowlętami i dla samych dzieci. Jednorazowo trzeba za nie zapłacić od 19 do 25 zł.  Jeśli dorośli nie chcą uczestniczyć w zajęciach, to mogą się spotkać np. na kawie i spokojnie porozmawiać, a tymczasem dzieci bawią się z rówieśnikami. - W soboty i niedziele organizujemy w Bawiarence urodziny, które dla dzieci są świetną zabawą, a dla rodziców miłym towarzyskim spotkaniem – dodaje pani Magda.
 
Podwójne obowiązki

W prowadzeniu biznesu pomaga też mąż i dalsza rodzina. - Kuzynka jest plastykiem- grafikiem, więc projektowała dla nas logo, ulotki, menu do kawiarenki. Zawsze mogę też liczyć na mamę i babcię, które pomagają m.in. w gotowaniu. Cieszę się, że tyle osób chce mi pomóc. Pomysłów mi nie brakuje, więc dodatkowe wsparcie zawsze się przyda.
 
Anna Ryznar

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto