Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedwojenna Warszawa w pięknym wydaniu. Niezwykłe zdjęcia stolicy w kolorze. Zdumiewające kadry

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
Mariusz Zając / zajacfoto.com
Przedwojenna Warszawa w kolorze to widok niezbyt częsty. Tym razem pomogli w tym nie koloryzatorzy, a komputer nad którym czuwał fotografik i informatyk - Mariusz Zając. Przywrócił on barwy historycznym filmom i zdjęciom. Efekt jest zdumiewający.

Przypominamy tekst z 2022 roku.

Tramwaje pędzące po Krakowskim Przedmieściu, tłumy przy Pałacu Saskim i „czwórka” jadąca do Dworca Wschodniego przez Most Kierbedzia. Przedwojenną Warszawę w kolorze odzyskał dla nas Mariusz Zająć, informatyk i fotografik ze stolicy. - Jestem rodowitym Warszawiakiem. Filmy m. in. Juliena Bryana [amerykański dokumentalista, autor filmów z przedwojennej Warszawy – red.] znam doskonale i zawsze chciałem zobaczyć je w kolorze – mówi w rozmowie z nami.

Zaczęło się od znalezionego w sieci pokolorowanego filmu braci Lumière. Mariusza Zająca zaintrygowało to, w jaki sposób obraz odzyskał kolory. Nie było to ręczne nakładanie barw, a program wymyślony na amerykańskim uniwersytecie Massachusetts Institute of Technology.

Przedwojenna Warszawa w pięknym wydaniu. Niezwykłe zdjęcia s...

Jak nam powiedział, program DeOldify wykorzystuje zaczerpniętą z matematyki sieć neuronową. Algorytm, na podstawie poprzednich projektów, uczy się jak poprawiać dane zdjęcie. W ten sposób nie trzeba ręcznie nanosić kolorów, rysować linii itp. Wystarczy… cierpliwość i doświadczenie, które włożyły poprzednie osoby na nim pracujące.

- Większość grafików, nie związana z informatyką, będzie przerażona pracą na tym programie. Spędziłem dwa dni nad zastanawianiem się, jak to uruchomić – mówi Zając. - Później komputer kolorował materiał przez trzy godziny. W sumie siedziałem nad zdjęciami i poprawkami przez dwa dni – dodaje. To imponujący wynik, biorąc pod uwagę, że specjaliści kolorują jedno zdjęcie w kilka godzin. Zając w tym samym czasie przygotował dwuminutowy film, oparty o materiałach z przedwojennej Warszawy. W weekend obejrzały go tysiące ludzi. Kilka z nich się do niego odezwało, w tym zawodowi koloryzatorzy.

Oprogramowanie potrafi nie tylko kolorować, ale także dorysowywać szczegóły, które „gołym okiem” są niewyraźne. - Rozpoznało osobę czarnoskórą na ulicy i pokolorowało na właściwy kolor – słyszymy. Wkrótce zapewne pojawi się więcej tego typu produkcji. Możemy liczyć, że przedwojenna Warszawa odkrywać będzie przed nami coraz więcej swoich kolorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto