Przemysław Sil uhonorowany Za Zasługi dla Miasta Opola

Podczas wielkiej powodzi w 1997 roku Przemysław Sil miał 17 lat. Był harcerzem, który pomagał mieszkańcom odciętym przez wodę na Zaodrzu. Razem z kolegami stworzył tzw. grupę pontonową. Chłopcy dowozili mieszkańcom jedzenie, napoje, środki czystości i leki.- Leki były najważniejsze np. dla cukrzyków, odciętych od insuliny - opowiada Przemysław Sil. - Docieraliśmy tam, gdzie wojskowa amfibia nie mogła dopłynąć, a nam na pontonie było łatwiej. Bywało, że w naszej ekipie nie było nikogo pełnoletniego, ale nie baliśmy się. Wykonywaliśmy to, czego nas przez całe życie w harcerstwie nauczono. To było dla nas takie małe Powstanie Warszawskie.Po powodzi Przemysław Sil odszedł z harcerstwa. On i jego koledzy nie zostali w żaden sposób nagrodzeni. Uhonorowanie Sila miejską odznaką to pomysł opolan ze Związku Inwalidów Wojennych RP, którym opolanim nadal pomaga. To najpierw kombatanci, a potem członkowie kapituły honorowych odznaczeń uznali, że warto docenić to, co robił podczas powodzi, oraz to, co robi obecnie.- W czasie powodzi byłem tylko trybikiem w wielkiej maszynie ludzi, którzy nieśli pomoc, dlatego traktuję tę odznakę jako docenienie ich wszystkich - podkreśla Sil.Opolanin odebrał wyróżnienie na specjalnej sesji rady miasta zorganizowanej 11 listopada w 94. rocznicę odzyskania przez Polską niepodległościOdznakami „Za Zasługi dla Miasta Opola" uhonorowano także Jacka Taborskiego i Henryka Syldorfa.