Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przepłaciliśmy za Antonowa An-225? Lot kosztował 12 milionów. Szczegóły ma zbadać NIK

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
Sprowadzenie wielkiego Antonowa do Polski kosztowało aż 12 milionów złotych. Podobny ładunek prawdopodobnie mogły zabrać inne, mniejsze samoloty. Czy spółki zamawiające lot przepłaciły?

Wielki Antonow An-225, napędzany sześcioma silnikami, który pojawił się na lotnisku Chopina, wzbudził sensację. Delegacja rządowa zorganizowała przed maszyną konferencję, a niektóre media wydarzenie nazwały „uroczystością”.

Niejako w tle pojawiały się pytania, ile sprzętu przewiózł Antonow i czy użycie największego, a zarazem najdroższego samolotu świata, rzeczywiście miało sens. Na to pierwsze pytanie odpowiedziały państwowe spółki, które przelot zorganizowały. Na pokładzie znalazło się około 96 ton towarów – środków ochronnych do walki z koronawirusem.

Czy Antonow leciał w połowie pusty?

Ładownia An-225 jest w stanie przyjąć maksymalnie 250 ton (najcięższy ładunek przewieziony Antonowem miał 247 ton). Różnica między możliwościami super-samolotu, a wagą transportu, który trafił do Polski, zaczęła zastanawiać Adama Szłapkę, polityka Nowoczesnej.

Przepłaciliśmy za Antonowa An-225? Lot kosztował 12 milionów...

„Mniejszy Boeing 777 bierze na pokład 112 ton ładunku, co może oznaczać, że 96 ton dostarczonego 14 kwietnia sprzętu można było przetransportować za jednym razem mniejszym samolotem i taniej” – czytamy w piśmie, które polityk skierował do Mariana Banasia, prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Prosi w nim o kontrolę w związku z podejrzeniem niegospodarności.

Broker lotu - Chapman Freeborn Airchatering Ltd. - przypomina, że chodzi nie o wagę ładunku, a o jego objętość. Sprzęt ochrony osobistej, czyli maseczki i kombinezony, jest niezwykle lekki. Zajmuje jednak dużo miejsca. Ładowania Antonowa jest w stanie przewieźć ładunek o wymiarach 43,3 metry długości na 6,4 m szerokości i 4,4 m wysokości. Objętość wynosi 1220 metrów sześciennych. W komunikatach organizatorów lotu czytamy, że ładunek sprowadzony do Polski miał ok. 1050 m sześć. Potężną ładownię wykorzystano zatem w 86 procentach.

An-225 w Warszawie. Tłumy z aparatami mimo zakazów. Parkowal...

Wspomniany Boeing 777F – warto dodać, że LOT nie ma tej maszyny w swojej flocie – to sporo mniejsza maszyna. Co więcej, w jego ładowniach mieści się „jedynie” 518 m sześć. towaru, czyli mniej niż połowa sprzętu sprowadzonego do Polski na pokładzie Antonowa.

Czy Antonow był za drogi?

Szłapka poruszył w swoim piśmie skierowanym do NIK-u jeszcze jedną kwestię.

„Koszt tej operacji, zrealizowanej na zamówienie państwowych spółek KGHM i Lotos, szacowany jest na kwotę 12 mln zł. Eksperci zwracają uwagę, że Antonow An-225 to najdroższy w eksploatacji samolot towarowy używany głównie do transportu wielkogabarytowego”

Polityk zaznacza, że przelot Antonowa pochłonął aż 12 mln zł. Koszt operacji przeprowadzonej samolotem Boeing 777 wyniósłby znacznie mniej - 1,5 mln zł. Wiemy jednak, że tam towar po prostu nie zmieścił. Trzeba by wysłać go co najmniej na dwa razy.

Co ciekawe, Czesi zamówili transport, który realizował „mniejszy brat” największego samolotu transportowego – An-124. W jego ładowniach zmieści się 1027 m. sześć. towaru, czyli mniej więcej tyle, ile zamówiła RP. Koszt transportu z Chin wyniósł naszych sąsiadów – 1,3 mln euro (czyli ok. 5,9 mln zł). To o połowę mniej. Pozostaje pytanie, dlaczego nie wykorzystano o połowę tańszego An-124. Czy był niedostępny? A może wynajęcie największego samolotu świata i cała „uroczystość” miały przynieść efekt propagandowy?

POLECAMY TEŻ:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto