Przewodniczący Rady Miejskiej przeprosił radcę

Przeprosiny przewodniczącego to sądowy finał sprawy sprzed roku, kiedy to Stefan Bieszczad publicznie orzekł, że Żurek-Krupka nie powinna dłużej pracować jako radca prawny ratusza, bo nie dba o jego interesy. Swoje zdanie wyraził przy okazji głosowania nad zmianą porozumienia między gminą a miastem Dębica dotyczącym wywozu śmieci. W ocenie przewodniczącego umowa zawierała zapisy niekorzystne dla miasta, za które obwiniał radczynię.Żurek-Krupka swoich racji postanowiła dochodzić na drodze prawnej, złożyła pozew przeciwko Bieszczadowi. Ostatecznie doszło do zawarcia ugody. Przewodniczący zobowiązał się w sądzie przeprosić radczynię, co uczynił podczas ostatniej sesji RM. – W związku z moją wypowiedzią w dniu 13 października 2011 roku, pragnę przeprosić panią Joannę Żurek-Krupkę za narażenie na obrazę jej dobrego imienia poprzez moje wypowiedzi, sugerujące, iż wykonując zawód radcy prawnego, działała w sposób sprzeczny z interesami miasta – oświadczył Stefan Bieszczad. Dodał, że gospodarka odpadami jest bardzo ważną kwestią dla Dębicy i nie chciałby, aby sprowadzano ją do osobistych sporów, bo to zakłamuje istotę sprawy. Zastrzegł, że odczytane podczas sesji oświadczenie to jego jedyny komentarz odnośnie całej sytuacji.W kuluarach część radnych krytykowała później zachowanie przewodniczącego. – Radczyni wysłuchała przeprosin, stojąc, przewodniczący nie raczył podnieść się ze stołka – mówili.- Przyjmuję przeprosiny pana przewodniczącego, bo odczytał rotę ustaloną w sądzie. Nie jestem natomiast zaskoczona, że dodał własną otoczkę. Uważam się za osobę kulturalną, więc nie chcę komentować samej formy przeprosin – powiedziała Nowinom Joanna Żurek-Krupka.