Przewodniczący Rady Miejskiej znowu rozdał swoje diety uczniom

Uczniowie objęci programem stypendialnym przewodniczącego Rady Miejskiej otrzymali wczoraj po 1,5 tys. zł.
- Jeżeli byłoby tak każdego roku, to ja mogę się uczyć do końca życia – śmieje się Bartosz Ciszek, szóstoklasista ze Szkoły Podstawowej nr 11 w Dębicy.
Bartosz otrzymał stypendium m.in. za wysokie osiągnięcia w konkursach językowych i matematycznych. – Jeszcze nie wiem na co wydam pieniądze. Porozmawiam z mamą, razem się zastanowimy – stwierdza stypendysta.
- Ja na pewno kupię jakieś ciekawe książki – zapowiada z kolei Izabela Czuchra z szóstej klasy SP nr 5. Iza może się pochwalić sukcesami w olimpiadach z historii, przyrody, języka polskiego, również w konkursach biblijnych.
- Mam ogromną satysfakcję, patrząc na tych młodych, utalentowanych ludzi. W ich towarzystwie czuję się wspaniale i cieszę się, że mogę pomóc im i ich rodzinom – mówi przewodniczący Bieszczad, pytany o powody, dla których przeznacza swoją dietę miejskiego radnego na stypendia dla dębickich uczniów.
***Miesięczna dieta przewodniczącego Rady Miejskiej to ponad 2 tys. zł. Stefan Bieszczad, który jest prezesem i współwłaścicielem firmy zatrudniającej 400 pracowników, uważa, że te pieniądze, bardziej niż jemu, przydadzą się zdolnym dzieciom z rodzin gorzej sytuowanych. Poprzednie stypendia rozdał pół roku temu: po 1,2 tys. zł dla 16 gimnazjalistów i uczniów podstawówek. Podobnie postępował, gdy pełnił funkcję przewodniczącego Rady Powiatu Dębickiego. W ciągu tamtej kadencji na stypendia dla młodzieży wydał ponad 100 tys. zł.Stypendystów typują dyrektorzy szkół.