Zaczęło się na Króla Augusta, gdzie MZMB wyciął lipy. Mieszkańcy podzielili się na tych, którzy domagają się przycinania drzew i takich, którzy absolutnie się na to nie zgadzają. Zwłaszcza w takim zakresie, jak zrobiono to na osiedlu. Jednym drzewa zacieniały okna, drugich osłaniały przed spalinami. - Niestety wszystkich nie pogodzimy - tłumaczyli urzędnicy.
Na Piastów też problem
Kilka tygodni później mieszkańcy osiedla Piastów alarmowali, że podczas przycinki drzew oszpecono osiedle wycinając całe korony i pozostawiając ogołocone pnie.
Przy ulicy Chrobrego między blokami 24 i 26 z kilku bujnych drzew z dnia na dzień zostały same kikuty. Mieszkańcy zastanawiają się, czy tak wycięte drzewa będą w stanie się odrodzić.
- Przycinka drzew powinna odbywać się zgodnie ze sztuką ogrodniczą – tłumaczy
Stanisław Homa, dyr. Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miasta. - W ciągu roku można uciąć najwyżej 20 proc.korony.
Na Chrobrego drzewa jednak ogołocono zupełnie. W Miejskim Zarządzie Budynków Mieszkaniowych dowiedzieliśmy się, że takie sytuacje się zdarzają. – Przycinkę zlecamy zewnętrznym firmom i czasem wycinają więcej niż jest to dozwolone – mówi Bronisław Wiśniewski dyrektor techniczny MZMB. W tym przypadku rzeczywiście wycięto za dużo. Fachowcy jednak twierdzą, że drzewa się odrodzą.
Czy firma przycinająca drzewa odpowie za fuszerkę? – Niestety przepisy pozwalają ukarać za to tylko wówczas, gdy drzewo umrze. W innym wypadku nie mamy do tego podstaw – rozkłada ręce dyr. Homa.
Co się stało z drzewami na Sanockiej?
Problem zgłosił również mieszkaniec os. Projektant w Rzeszowie. - Jak to jest, że przy ul. Sanockiej wycięto kilkadziesiąt starych dorodnych drzew?- pyta retorycznie. Jakim sposobem uzyskano zgodę na wycinkę drzew na terenie uznanym jako zabytek przyrody? Widok jest przygnębiający.
- Teren chroniony? Pierwsze słyszę - dziwi się Stanisław Homa. - Przy Sanockiej wydano decyzję dla właściciela działki, który nie mógł z niej korzystać zgodnie z przeznaczeniem, ponieważ w ewidencji gruntów miał uwzględnioną łąkę, a tam wyrosły olchy.
Więc nie były to drzewa objęte ochroną?- pytamy. - Absolutnie - odpowiada Homa. To nie były pomniki przyrody, na dodatek drzewa były chore. Nie wydajemy decyzji od ręki. Odbyła się wizytacja w terenie, sprawdziliśmy, czy wniosek jest zasadny i wydaliśmy zgodę na wycięcie.
Trwa inwentaryzacja drzew
Homa tłumaczy, że w mieście trwa właśnie inwentaryzacja drzew. - Dokumentujemy i kwalifikujemy nowe drzewa do objęcia ich ochroną - mówi. Każde z nich będzie zlokalizowane, opisane i sfotografowane - wszystkie będą pilnowane i oznakowane tabliczką.
Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?