Koronawirus w Warszawie. Zmiany w komunikacji miejskiej
Jak wcześniej informowaliśmy, aby zapobiec ewentualnemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa, Zarząd Transportu Miejskiego wyłączył autobusach i tramwajach tzw. ciepłe przyciski. Oznacza to, że odtąd pasażerowie nie muszą już naciskać guzików w pojazdach, aby otworzyć drzwi na odpowiednim przystanku. Wprowadzone środki ostrożności mają nie tylko ograniczyć kontakt pasażerów z przyciskami, ale i poprawić przepływ powietrza w pojazdach. Ciepłe przyciski mają być nieaktywne do odwołania, jednak nadal swobodnie można sygnalizować zatrzymanie autobusu na przystanku "na żądanie".
Stołeczni samorządowcy postulują, aby tego rodzaju rozwiązania zastosowano również w warszawskim metrze (poprzez odblokowanie bramek) oraz przy przejściach dla pieszych, rezygnując z systemu "Naciśnij, aby przejść".
Nie musisz naciskać guzika na przejściu dla pieszych
O możliwość modernizacji systemu sygnalizacji świetlnej (tak, aby piesi nie musieli dotykać przycisków przy "zebrach") zapytał Bartosz Dominiak. Mężczyzna w latach 2006-2010 pełnił funkcję radnego, a następnie pracował w ursynowskim ratuszu. Obecnie obejmuje tam stanowisko zastępcy burmistrza dzielnicy.- Czy Warszawa nie powinna zachęcić Zarządu Dróg Miejskich do wyłączenia guzików na przejściach dla pieszych? - napisał w mediach społecznościowych, nawiązując do decyzji ZTM.
Rzecz w tym, że urzędnik popisał się niewiedzą lub kiepską pamięcią. Jak wyjaśnia ZDM - przyciski te przeznaczone są dla osób niewidomych i niedowidzących. - W kasecie przycisku znajduje się sygnalizacja dźwiękowa i wibracyjna dla osób z dysfunkcją wzroku. Na bocznej ściance kasety znajduje się plan tyflograficzny przejścia. Te osoby mogą dowiedzieć się za pomocą dotyku, jaka jest długość przejścia, czy jest ono wyposażone w azyl itd - czytamy w odpowiedzi na apel Dominiaka.
Już przed rokiem Zarząd Dróg Miejskich zamieścił film instruktażowy, tłumaczący, jak działa system sygnalizacji świetlnej w Warszawie.
Bramki w metrze
Inny punkt widzenia przedstawił jeden z warszawskich radnych Prawa i Sprawiedliwości. Samorządowiec ze Śródmieścia twierdzi, że źródłem przenoszenia się wirusa mogą być bramki na stacjach metra. Radny zaapelował, aby na czas epidemii miasto zrezygnowało z funkcjonowania bramek i otworzyło stacje, jak ma to miejsce w przypadku np. Europejskiego Dnia Bez Samochodu (22 września), kiedy transportem publicznym możemy podróżować bez biletu.
- W związku z drugim przypadkiem zachorowania na koronawirusa SARS-Cov-2 przez mieszkańca Warszawy, właśnie złożyłem interpelację z apelem oraz prośbą do Prezydenta Rafała Trzaskowskiego, aby rozważyć czasowe zawieszenie funkcjonowania blokad w systemie bramek w Metrze Warszawskim, które mogą być źródłem przenoszenia się wirusa - poinformował radny Krystian Suchecki.
O możliwość wyłączenia bramek w metrze zapytaliśmy u źródła.
- Rozważania na temat rezygnacji z systemu bramek w Metrze Warszawskim pojawiały się już wielokrotnie, natomiast nigdy w kontekście koronawirusa. Wydaje mi się to dziwne, ponieważ bramek z reguły się nie dotyka. Jeśli prezydent Trzaskowski weźmie pod uwagę apel radnego, z pewnością wrócimy do rozmów wyłączenia bramek z uwagi na epidemię. Poczekajmy na oficjalną odpowiedź na interpelację - mówi nam Tomasz Kunert, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego.
W świetle obowiązujących przepisów odpowiedź stołecznego ratusza powinna pojawić się w terminie dwóch tygodni od złożenia interpelacji.
Zobaczcie też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?