Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przypłynęła z Gdańska do Warszawy. Zbadała Wisłę i pokazała konkurencję dla tirów [ZDJĘCIA, WIDEO]

STUL
Przypłynęła z Gdańska do Warszawy. Jest lepsza od tirów, ale ukazała także niedoskonałość Wisły
Przypłynęła z Gdańska do Warszawy. Jest lepsza od tirów, ale ukazała także niedoskonałość Wisły fot. Szymon Starnawski
9 kwietnia załadowana kontenerami barka wypłynęła z Gdańska, żeby 27 kwietnia zacumować w Warszawie. Po co? Eksperyment miał pokazać, że statek potrafi równie dobrze - co transport naziemny - przewozić nietypowe gabaryty. Była to także "stacja badawcza" Wisły i część międzynarodowego projektu.

Barka zacumowała przy Moście Poniatowskiego w Warszawie razem z załogą, studentami z Bydgoszczy, urzędnikami i politykami z Jerzym Materną, sekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, na czele. W sumie pokonała drogę z Gdańska do Warszawy, Wisłą pod prąd. Czemu? Przede wszystkim rejs stanowił część międzynarodowego projektu Emma. Jego celem jest redukcja kosztów przewozu towarów, dzięki wykorzystaniu nowych jednostek żeglugowych, dostosowanych do współczesnych wymogów. - Wyruszliśmy 19 kwietnia z portu w Gdańsku a po drodze zatrzymywaliśmy się w kilku miastach m.in. w Tczewie, Grudziądzu, Włocławku czy Płocku, i prowadziliśmy spotkania m.in. na temat międzynarodowych dróg wodnych E40 i E70 - opowiada Marta Kunicka, biuro ds. dróg wodnych, urząd marszałkowski województwa kujawsko-pomorskiego.

Zestaw podróżujący po Polsce składa się z pchacza-holownika i barki, która w sumie ma 50 metrów długości i 9 metrów szerokości. Holownik-pchacz ma ok. 22 metry długości. Poza tym na pokładzie znajduje się dwadzieścia kontenerów (dwanaście ładunkowych i osiem socjalno-sanitarnych). - Na pokładzie żyło się dobrze. Do swojego użytku mieliśmy łazienkę, łóżka i kuchnię, dzięki czemu czuliśmy się tu jak w domu, tyle że o trochę innym standardzie - dodaje Kunicka.

Na pokładzie pracowała też grupa trzech studentów z bydgoskiego uniwersytetu. Dzięki nim poznamy stan polskiej rzeki, a badania pomogą w poprawie jakości tego szlaku wodnego. - Płyniemy w ramach międzynarodowego projektu Emma, do którego w 2016 roku przystąpił urząd marszałkowski woj. kujawsko-pomorskiego i miasto Bydgoszcz. Jednym z jego zadań zadań była realizacja właśnie tego rejsu kontenerowego - tłumaczy Kunicka i dodaje: Podczas wyprawy były także prowadzone badania. Na bieżąco - pomiar głębokości, z którego powstanie później profil poprzeczny rzeki. Co kilometr badaliśmy też mętność rzeki. Studenci notują także zagospodarowanie nabrzeży - infrastrukturę, jego wygląd, a także poziom zarośnięcia.

A tak kapitan wypowiadał się o wyprawie:

Na takiej barce zmieści się 46 kontenerów, a do jej obsługi wystarczą 2-3 osoby. Przy normalnym tempie z Gdańska do Warszawy dopłynie w cztery dni. Dla porównania - tor załaduje jeden lub dwa kontenery.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto