Rozmowa z Krystyną Nowak, byłą dyrektorką CK Teatr
- Jak wspomina pani swoje pierwsze dni na stanowisku szefowej teatru?
- Z jednej strony, gdy stanęłam na scenie i rozbłysły wszystkie światła poczułam magię tego miejsca, a z drugiej wielkie wyzwanie. Gmach był w opłakanym stanie: brakowało ogrzewania, przeciekał dach. Zdałam sobie sprawę, że muszę przywrócić miastu budynek i ściągnąć najlepsze teatry.
- Udało się?
- Myślę, że tak. To była ciężka praca, ale warto było. Szukałam spektakli, które poruszają do dyskusji, bulwersują, zmuszają do głębszej refleksji. Nie chodziło mi tylko o to, by było lekko i przyjemnie. Ale zapraszaliśmy także prześmieszny kabaret "Olbrzymy".
Obchodzimy 20-lecie teatru w Grudziądzu
- Czego pani brakuje w dzisiejszym repertuarze?
- Wiadomo, że to rzecz gustu i wszystkim nigdy się nie dogodzi. Chciałabym, żeby wśród propozycji pojawił się festiwal kulturalny zamknięty w jednym tygodniu. Aby w każdym dniu, działo się coś innego: spektakl, koncert, wernisaż...
- Co uważa pani za swój największy sukces w ciągu ośmiu lat rządzenia Centrum Kultury?
- To, że przyzwyczaiłam ludzi do chodzenia do teatru, dzięki czemu ten budynek znowu tętnił życiem.
Przeczytaj także rozmowę z Anną Janosz, obecną dyrektorką CK Teatr
- Czym dla pani był i jest teatr?
- Gdy zasiadałam w gabinecie dyrektorskim, był on moim drugim domem. Poznałam wielu ciekawych ludzi ze świata kultury i sztuki. Dziś wracam tam z sentymentem.
Rozmawiała Aleksandra Pasis
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?