Nero ma rok. Jego właścicielka oddała go ponieważ uważa, że jest agresywny.
- Wytracił dziecku kanapkę - mówi Dorota Skupińska, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Opolu. - Jeden z naszych wolontariuszy od kilku dni wychodzi z nim na spacery i nic takiego nie zauważył. Wręcz przeciwnie, Nero słucha opiekuna i bardzo szybko się uczy.
Takich psów jak on jest więcej, a chętnych aby zabrać je do domu nie przybywa.
- Dla nas najgorszym okresem jeżeli chodzi o adopcje są wakacje, ale myśleliśmy, że we wrześniu i październiku znowu pojawią się chętni i w schronisku będzie luźniej - mówi Skupińska. - Tak się nie stało.
Średnio co miesiąc, do schroniska przy ul. Torowej trafia około 50 psów, tylko 30 do 40 znajduje nowy dom. Najgorzej jest z psami w średnim wieku i starszymi, bo każdy chce szczeniaka.
- Ludzie biorą młode psy nie myśląc, że za kilka miesięcy dorosną - mówi kierownik. Szczeniaki, obecnie jest ich około 10, są pod opieką Fundacji Fioletowy Pies. Zanim trafią do rodziny jest ona przez wolontariuszy sprawdzana. Młodych psów przybędzie tuż po świętach. To tak zwane nietrafione prezenty.
- A zwierzak nie jest zabawką, o czym zapominamy - mówi szefowa schroniska. - Taką decyzję trzeba sobie dokładnie przemyśleć.
Psy, które trafiają do adopcji są zdrowe i zaszczepione.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?